poniedziałek, 23 czerwca 2014

Komunikat!

A więc tak :
Wspominałam ,że mam drugi blog :) tu link ---> http://fastlife-harry.blogspot.com/
w Skrócie dla tych co nie byli na nim :
[Dziewczyna Bella , ma chłopaka Luke , który jak się dowiedziała bierze udział w nielegalnych wyścigach samochodowych . Do tego poznaje Harry'ego , który ( dobra powiem to! xd) się w niej podkochuje ]
Naprawdę zapraszam :)
A i no mam już ten nowy z Barbarą Palvin .. Tak mnie gotowało ,żeby coś napisać i KABOM!
Mamy już Prolog , Obsadę :) link tu ---> http://angel-harry-fanfiction.blogspot.com/
Pierwszy rozdział zaraz na końcu sierpnia <3 
Wytrwacie? 
PEWNIE! XD
Na razie przez wakacje piszę na tym --->http://fastlife-harry.blogspot.com/ ( jest już nowy rozdział )
Więc jeśli chcesz coś jeszcze poczytać w wakacje to zapraszam :) 
Kocham was! 
I myślę , że powspieracie na tym blogu ^^ 
To do kolejnego razu :) 

Mrs.Tomlinson ;*

PS. Zapomniałam ! Jak już na tym o Barbarze Pavin dodam rozdział na tym Blogu Powiadomię :) 

piątek, 20 czerwca 2014

PRZYSZŁOŚĆ / ZAKOŃCZENIE OPOWIADANIA !


*Przyszłość – 5 lat później *


Z dnia na dzień było coraz lepiej . Widywałam się z Tatą , kilka razy w roku jeździłam do Mamy do Nowego Jorku lub ona do Mnie . Taki układ mi bardzo pasował . Ponad to chodziłam na studia , o których marzyłam od dziecka . Bardzo się z tego powodu cieszę . Ale bardziej cieszę się , że nadal jestem z Niall’em . To on to wszystko podtrzymuje . To on mi pomaga . To dzięki niemu żyję . Nie wiem jak się mam mu odwdzięczyć . Nie ma takiej rzeczy . Myślę , że mu wystarcza to , że go uszczęśliwiam sobą . Oby . Jakoś trzy lata temu wyjechał z kraju Mike . Widziałam go parę razy na ulicy , ale zero reakcji . Spoglądał na Mnie zabójczym wzrokiem , ale szedł dalej . Fajnie , że dał mi spokój . Tak samo jak Alice . Ta jego dziewczyna podobno siedzi w więzieniu , bo biła się z jakąś dziewczyną na imprezie . Śmieszne To dla Mnie? My dziewczyny powinnyśmy pokazywać honor , miłość , kobiecość , a Ona wdaje się w bójkę . To tylko była dziewczyna Owen’a tak potrafi . Co do przyjaciół . Nadal z wszystkimi utrzymuję kontakt . Zayn wyprowadził się z domu rodzinnego  kilka miesięcy po moim przyjeździe z Stanów , ponieważ poznał dziewczynę o imieniu Perrie , z którą zamieszkał . Jest świetną osobą . Bardzo polubiłam blondynkę , czasami umawiamy się na pogaduchy . Jakoś dwa lata temu się zaręczyli . Pamiętam , że to się wydarzyło na Jej urodzinach . Bardzo się cieszę z jego szczęścia . No w końcu to przyrodni braciszek . A co z Louis’em ? Tommo również znalazł kogoś ważnego w swoim życiu .. Myślę , że to ta Jedyna . Nazywa się Elenour . Bardzo do Niego pasuje . Ma poczucie humoru , lubi robić to samo co On . Para w sam raz ! A co z Moją przyjaciółką i Harry’m? Nadal są razem . Zamieszkali niedaleko nas . Z mojego okna widać część ich domu . Nigdy nie myślałam , że ich związek przetrwa . Kilkanaście miesięcy temu Styles powiedział Jej , że musi wyjechać i podobno ją tam zdradził , lecz Kate ma serce i mu wybaczyła .Na początku nie spodobało się mi jak i reszcie ,że mu wybaczyła, ale później zrozumiałam , że Harry jest dobry i mu zaufałam.A my? Ja z Blondynem wprowadziłam się do domu Horan’a tego nad jeziorem . [ Parę minut później skończył się las i ujrzałam duże jezioro oraz wielki luksusowy dom] .Kiedy mi to powiedział dwa lata temu na początku nie chciałam , bo wspomnienia , koszmary . Ale jednak zmieniłam zdanie i jest OK . Właśnie niedawno zamieszkali po drugiej stronie jeziora Przyjaciółka z Loczkiem . Cieszę się , że nawet na tym bezludziu jest ze Mną Kate . Fakt , że do Londynu jest 5 km , a na uczelnie i do Centrum trochę jeszcze dalej , ale jakoś dajemy sobie radę . Moi rodzice do dziś nie wiedzą o tym , że chłopaki mają Gang i sprzedają narkotyki . Uznam , że mnie to czasem wkurza . Bo która by się nie bała o swojego chłopaka , że coś mu się stanie albo reszcie?  Ma się jedno życie i nic się z tym nie da zrobić . Trzeba je szanować i modlę się , żeby im się nic nie stało . Wspomnę jeszcze o rodzicach . Mama mieszka nadal z Tom’em , ale gdy czasem z nią gadam to mówi , że cały czas do późnych godzin jest w pracy czy musi gdzieś wyjeżdżać . Fajnie było w pierwszym miesiącu , a później było coraz gorzej . Kiedy się jej pytam czy coś ich związku jest nie tak to zawsze zaprzecza . Ehh. Ale to był jej wybór i ma za swoje . A Tata? Widuje go kilka razy w tygodniu . Bardzo dobry mam z Nim kontakt . Cieszę się ,że znowu wrócił do mojego życia , że jest przy Mnie , że go mam . Tak w podsumowaniu :

 Czy moje życie było ciężkie? Czasem . Do 13 roku życia było świetnie , był Tata , była Mama . Później coraz gorzej . Ojciec zniknął . Wciąż kłótnie z Matką . I tak w kółko . Druga klasa Liceum .. Poznanie tego wybranka . Moje Niebieskookiego . To On też trochę namieszał w moim życiu , ale na dobre .

Teraz zastanawiam się co by było jakby go nie było? Jak by wyglądało teraz Moje życie? Na pewno normalnie : Studia , Praca , jakieś małe mieszkanko wynajęte z Kate , Imprezy . A tak to studiuje , pieniądze są , nie muszę na razie pracować , bo z tej szarej roboty jest kasa . Mamy piękny dom i mieszkam z Chłopakiem , z którym jestem już siedem lat  . Chcę , żeby nasz związek trwał wieki . Chcę , żeby był moim Mężem , żebym miała z Nim dzieci . Pragnę tego jak każda dziewczyna już od najmłodszych lat .Mieć tego Księcia na białym koniu i nikomu go nie oddawać .

********

Stałam na tarasie wpatrując się w widoki jakie otaczają dom . Las, las , jezioro . Czego chcieć więcej? Jest wiosna . Wszystko po ostrej zimie zaczęło się zielenić . Drzewa z lasu przybierają kolor zielony . Ptaki śpiewają , słońce przebija się przez chmury , wieje lekki wiatr . Jesienią tamtego roku broniłam się i skończyłam Studia Dziennikarskie . Tak jestem Dziennikarką . Razem z Przyjaciółką pracujemy u Mojego Taty kolegi , który ma firmę zajmującą się wywiadami , gazetą , sesjami . Bardzo się Nam ta praca podoba . Nie chodzi już o tą wypłatę , ale o zajęcie jakie tam wykonujemy . Poczułam na ciele wiatr i trochę mocniej zaczął wiać . Postanowiłam , że wrócę do domu . Odwracając się ujrzałam wysokiego blondyna opartego o drzwi tarasowe . Był ubrany w dżinsy i koszulę w kratkę . Podbiegłam do Niall’a i mocno się w Niego wtuliłam .
- Hej Kochanie . Wróciłaś coś wcześniej ? – zapytał z zdziwieniem .
- No tak jakoś .. Źle się czułam i szybciej skończyłam .
- Rozumiem .. Co Ci jest? – spytał zmartwiony , gdy znaleźliśmy się w salonie .
- Chyba przejadłam się lub zatrułam . – odpowiedziałam kładąc rękę na brzuch .
Momentalnie przyciągnął mnie do siebie i objął całując w czoło .
- Biedactwo .. – szepnął .
Nagle poczułam dziwne uczucie . Wszystko podnosiło mi się do gardła . Jakby chciało uciec . Chyba chce mi się wymiotować .
- Zaraz …wracam .. – powiedziałam zakrywając dłonią usta i wybiegłam z salonu na górę do łazienki .
Kiedy "wyrzuciłam" z siebie całe pożywienie jakie się znajdowało w żołądku poczułam ulgę . Przemyłam twarz spoglądając w lustro . Byłam cała blada . Myślałam ,że zaraz odpłynę . Usiadłam na rogu wanny chowając głowę w rękach . Nagle ktoś wszedł i poczułam jak zabiera z twarzy moje ręce i podnosi podbródek .
- Co jest..? – spytał Horan kucając przy Mnie .
- Nic.. źle się czuję ..
- Jesteś jakaś blada . Chodź położysz się w sypialni , a Ja zrobię ci coś do picia? Hmm?
Kiwnęłam głową , że się zgadzam . Chłopak wziął Mnie na ręce , żeby ułatwić mi dojście do łóżka . Zapiszczałam cicho , gdy Mnie podnosił , ale przyznam , że mógłby Mnie częściej nosić na rękach . Weszliśmy do pokoju i od razu położyłam się w łóżku , a Niall przykrył mnie kocem i pocałował w policzek . Wychodząc z pokoju zamknął za sobą drzwi . Nastąpiła cisza . Przez kilka minut mordowałam się , żeby zasnąć . Dopiero gdy minęło sporo czasu usnęłam .

*

Obudziły mnie hałasy z dołu , dokładnie dyskusje . Sądzę , że ktoś przyjechał . Ściągnęłam z siebie milutki w dotyku koc , który dawał mi ciepło . Wstałam z łóżka . Stojąc na nogach poczułam się znowu jak wcześniej . Zaś musiałam się udać do łazienki . Wybiegając z sypialni kątem oka ujrzałam Harry’ego , który rozmawiał z przyjaciółmi , ale stał na korytarzu . Spojrzał na Mnie i powiedział Moje Imię . Ja nic nie odpowiedziałam , ale weszłam do łazienki . Kiedy ponownie wszystko "wyszło ze mnie" zamknęłam klapę i usadowiłam się na sedesie . Chciało mi się płakać , ale zamiast tego kręciło mi się w głowie . Nagle ktoś wparował do łazienki . Była to przyjaciółka .
- Rose? Co jest ? – spytała .. – Niall mówił ,że wymiotujesz. Otrułaś się ?
- Kate nie wiem.. Słabo mi ..
- Od dawna tak masz?
- Wczoraj już tak się czułam , ale dziś jest gorzej .
- Czasem nie spóźnia Ci się okres?
Nagle mnie olśniło .
- Który dziś jest?- zapytałam przerażona .
- 26 marca . – powiedziała ze spokojnym głosem .
- Cholera .! Sześć dni . – krzyknęłam , a dziewczyna przytuliła się do mnie .
- Wariatko jesteś w ciąży !. – krzyknęła . Była tak mocno we Mnie wtulona , że brakowało mi powietrza . Poczułam łzy szczęścia . Będę Mamą? Teraz trzeba jeszcze pogadać z Niall’em , który za pewne nawet sobie tego nie uświadamia . Wstałam i cały czas trzymałam się za brzuch . Wyszłyśmy z łazienki , później zeszłyśmy na dół i weszłyśmy do salonu , gdzie Harry z Niebieskookim grali w bilarda. Kiedy Horan Mnie ujrzał , przestali grać .
- Jak się czujesz? – spytał podchodząc do Mnie , a ja zajęłam miejsce na skórzanej sofie .
- Rose no powiedz mu! Na co czekasz. – krzyczała Kate stojąc za Mną . Chłopak był bardzo zdziwiony . Nie wiedział tak naprawdę co jest grane .
- Powiesz mi o co chodzi?
- Niall prawdopodobnie  jestem w ciąży . – powiedziałam , a na Chłopaka twarzy pojawił się uśmiech .
Teraz mam zapewnioną przyszłość z Niall’em . Bardzo się z tego powodu cieszę . Zaczęłam rozdział w życiu od " Przyjaźń  czy coś więcej" , teraz "Tylko Ciebie Kocham" , a zakończę na szczęśliwym zakończeniu " Ty , Ja i Rodzina" . Tak właśnie mogę zakończyć ten ostatni rozdział . Brakuje tylko w tym wszystkim wesela , ale myślę ,że za parę miesięcy , czy lat nastąpi . NIC MI WIĘCEJ DO SZCZĘŚCIA NIE BRAKUJE  . Jestem szczęśliwa . Czuję się naprawdę jak jakaś Księżniczka . Muszę przyznać , że zaczęło się od przyjaźni , później miłość , a teraz? Dziecko.
Takiego zakończenia w 7 rocznym okresie życia myślałam , że nie będzie .
- Kocham Cię Rose ..- szepnął mi do ucha .

________________

Tekst - z Pierwszego bloga rozdział 12 - urodziny Niall'a.


*OBSADA CAŁEGO OPOWIADANIA*



Rose 25l. i Niall 26l.
Główni bohaterzy opowiadania.
Przyjaźń , Miłość , Dziecko .
Ich związek trwa już 7 lat .
Poznali się w drugiej klasie Liceum.
Ona poznała jego życie , dzięki któremu się zmieniło Jej.

Kate 25l. i Harry 26l.
Dziewczyna najlepsza przyjaciółka Rose.
Loczek najlepszy kumpel Niall'a .
Na początku ukrywali związek , teraz?
Teraz są razem bardzo szczęśliwi .
Przyjaciele Rose i Niall'a .
Louis 26l. i Elenour 25l.
Wpadli na siebie w Londynie .
Od tamtego czasu chodzą razem.
Louis  El kumplują się z resztą .
Perrie 24l. Zayn 25l.
Jest to idealny związek .
Od dwóch lat są zaręczeni .
Zayn jest przyrodnim bratem Rose.
Kumplują się z Rose i resztą .
Emma Lopez 40l. i Tom Hanks 42l.
Mama Rose i jej nowy mąż.
Razem pracują .
Są zgranym małżeństwem .
Wyprowadzili się do Nowego Jorku.

Teresa Malik i James Smith.
Ojciec Rose wraz z żoną , Mamą Zayn'a .
Bardzo dobrze się dogadują .
Pomimo tego , że Ojciec się tyle czasu nie odzywał do córki
Nadal Rose po tym wszystkim go kocha .
Mike i Alice 26l.
Mieszkali w Londynie ( wyprowadzili się , ale gdzie, tego nikt nie wie )
Podobno już razem nie są .
Mike kiedyś był kumplem ( przyjacielem) Rose
Ale gdy poznała trójkę nowych znajomych wszystko się zmieniło .
Okazało się , że Alice też była oszustką .
Miley Cyrus 25l.
Nienawidzi Rose tak jak Ona ją .
Chodziły razem do klasy .
Była dziewczyna Louis'a .
Została napadnięta przez Mike'a.
Po tym zdarzeniu wyjechała z Stolicy .
Nikt o niej później nie słyszał .


____________________________________________________________

Witam was !
No i co mam powiedzieć ? Aż mi się chce płakać . Tak to już KONIEC :)
Z Całego serca chcę podziękować wszystkim ! 
Nawet tym , którzy czytali , a nie komentowali  :> 
Pierwszy rozdział tego opowiadania powstał --> 29 stycznia 2014
Ostatni rozdział tego opowiadania powstał --> 20 czerwca 2014
Cieszę się , że powstały 2 części tego opowiadania , nie myślałam , że w ogóle do tego dojdzie . Tego pewnego dnia byłam chora i wpadłam na pomysł oglądając jakiś tam serial xD , że napiszę  Blog o Niall'u . No normalnie zesłanie :D Dziękuje za łącznie 319 komentarzy i łącznie 9,253 wyświetleń ( tak liczyłam to xD wczoraj xD) . Wiem , że czasem nie były na te dni jakie powinny i BARDZO was za to PRZEPRASZAM!  I chcę powiedzieć , że to NIE KONIEC Z PISANIEM :) WRACAM TUŻ PO WAKACJACH LUB OSTATNI TYDZIEŃ WAKACJI . Z CAŁKIEM NOWYM OPOWIADANIEM :) 

CHCĘ WAM ZAPROPONOWAĆ : 

1. Liam zakochuje się w dziewczynie o imieniu Danielle ( chodzi mi o tą jego byłą dziewczynę ) w skrócie --> szkoła , Dan ma chłopaka , który ma wroga Liam'a . Okazuje się później , że  Payne się w niej zakochuje ( no i tam zobaczymy co dalej ) ...

lub :

2. Harry chodzi z dziewczyną (Kendall lub Alex) , nagle w jego życiu zachodzą zmiany . Po wypadku nic nie pamięta . Poznaje na sali Megan (  jako Barbara Palvin ) . Czy zostanie przy (Kendall lub Alex) czy namiesza Megan? ( to dowiecie się jeśli go wybierzecie )

A WIĘC : KTÓRE WYBIERACIE  1 CZY 2 ?? TO PROSZĘ W KOMENTARZACH . 
JAK JUŻ WYBIERZEMY W WAKACJE NA TYM BLOGU PODAM LINK NASTĘPNEGO :) 


OSTATNI RAZ CZYTASZ = OSTATNI RAZ KOMENTUJESZ!

Pozdrawiam i życzę miłych , szczęśliwych i oczywiście bezpiecznych wakacji ! ♥
Kocham was !
Wasza 
Mrs.Tomlinson


środa, 18 czerwca 2014

Rozdział : 20 / Ostanie Zakończenie Opowiadania cz.3


*ROK PÓŹNIEJ *

Biegałam po mieszkaniu jak wariatka . Z łazienki do salonu , z salonu do swojego pokoju . Zatrzymując się przy walizce , której nie potrafiłam domknąć .
- Niech to szlag! – krzyknęłam przesuwając powoli zamek , który o dziwo się przesuwał .
Odetchnęłam z ulgą siadając na łóżku . Znowu się dziwnie czuję .. Zaś czuje ten ból jaki muszę pokonać z wyjazdem do Londynu . Fakt , że tęsknie jak cholera , ale przyzwyczaiłam się do tego miasta . Nie przeraża mnie już tysiące ludzi na przejściu na pasach , czy w byle jakiej restauracji . No heloł to jest Nowy Jork . Spojrzałam na biurko , na którym stało zdjęcie Moje z Stan’em . Podeszłam do fotografii , która stała ładnie w srebrnej ramce . Byłam wtedy szczęśliwa kończąc tą szkołę . Razem z Kumplem podrzucam granatową czapeczkę dodając uśmiech na twarzy . Od przyjazdu i pierwszego dnia w College nie znałam nikogo i właśnie wtedy wpadłam na Niego . Okazało się , że chodzi do tej samej szkoły i sam nie jest z Metropoli , ale z Australii . Bardzo Go polubiłam i się z Nim zaprzyjaźniłam .. Czasem czułam jakby mi trochę zastępował Niall’a , ale to nie to samo . On jest tylko jeden . No właśnie . Dziś wracam do domu . Tak mogę nazwać stolicę Anglii . Chce wszystkim zrobić miłą niespodziankę . Nikt nie wie , że przyjadę i tym bardziej już na zawsze . Było miło , ale moje serce należy do tamtego Kraju .. Tym bardziej , że chcę iść na studia razem z Kate . Od zawsze marzyłyśmy o Dziennikarstwie i potajemnie wpisałam się telefonicznie na ten sam rok co Przyjaciółka . I w taki sposób będę z Nią na jednym roku , który zaczyna się za dwa tygodnie . Zabrałam do ręki bilet i walizkę , którą dociągnęłam do holu . Zostało mi czekać na Mamę i Tom’a . Dziś dokładnie godzinę temu wylądowali w Stanach . Byli na "Miesiącu Miodowym" , który dla nich trwał tydzień . Tak hajtnęli się .. Cieszę się bardzo . Żart wcale . Lubię Tom’a , ale On nigdy nie zastąpi mi Ojca . Nigdy . Boję się reakcji Matki .. Nie wie , że chce wyjechać .. Wspominałam jej , że na tydzień może dwa pojadę do Anglii , ale nie tak ,że już tu nie wrócę . Nagle ujrzałam jak winda się rozsuwa i słychać dźwięk oznaczający , że jest się na miejscu . Po chwili wyszła z niej Matka oraz jej Mąż .
- Hej kochanie – uśmiechnęła się matka całując mnie w policzek .
- Jak było .. – Gdzie wy w ogóle byliście ? – spytałam .. Powtarzali mi ciągle .. Ale miałam to no wiadomo gdzie .
- W Meksyku Rose .. Meksyku . – powiedział Tom wchodząc do kuchni .
- A no to jak było w Meksyku ? – zadałam pytanie .
Obydwoje pokiwali głową , że spoko . Nie chciałam dalej ciągnąć tematu . Chciałam pogadać o Londynie , ale wyprzedził mnie ten Fagas .
- Rose? Wyjeżdżasz? – spytał wyciągając sok z lodówki , który po chwili nalewał do szklanki .
- Umm. Tak? Nie widać . – uśmiechnęłam się sztucznym uśmiechem .
- Jedziesz do Taty ? – spytała po chwili Rodzicielka .
- I do Kate , Niall’a . – odpowiedziałam ..
- Na długo? – zaś zapytał się Tom . Po chuj się wtrącasz!?
- Ta ..
- To znaczy? Ile? Bo te twoje "ta" to ile dni? Dwa tygodnie , Trzy? Tylko nie mów , że na miesiąc .. Przecież studia? . – rzekła Mama .
- Mamo .. Ja chcę iść na studnia tam . – odpowiedziałam obracając się do Mamy na krześle obrotowym .
- Tam!? Co ty mówisz.
- Mam bilet w jedną stronę .. Nowy Jork jest nie dla Mnie . Jest wystarczająco za duży i trochę mam go już dosyć . Jak sobie przypomnę , że na głupią kawę mam czekać prawie godzinę to już mam dosyć . Idę na studia Dziennikarskie razem z Kate . Przykro mi .
Kiedy opowiadałam to Mamie poszerzały się jej oczy, a ten ch*j tylko kiwał głową śmiejąc się pod nosem . Dajcie mi pistolet ! Kurde no! Przyłożyć mu tylko do czoła i pociągnąć za spust .
- Jak na zawsze?! Przecież miałaś tu studiować .. Miałaś  tu żyć !? Rose co ty do mnie mówisz?! Nie pozwolę na to .
Spojrzałam na zegarek . Za godzinę mam wylot . Umieściłam iPhone z powrotem w kieszeni i podeszłam do Matki , żeby się z nią pożegnać .
- Po pierwsze kocham Londyn i chcę tam wrócić , a po drugie jestem dorosła mam 20 lat . Myślę , że mnie kiedyś odwiedzicie .
Moja mamusia wybuchła płaczem . Wiedziałam .
- Kocham Cię Mamo . – pocałowałam ją w policzek i podeszłam do Tom’a , który z zaskoczenia Mnie przytulił . Wow?!
- Pa Tom . – uśmiechnęłam się – Masz to co chciałeś .  – powiedziałam i zaczęłam się kierować do windy .
Cieszę się , że mu to powiedziałam  . Zawsze chciał się Mnie pozbyć . Zawsze mi nigdy nie pozwalał na domówki , bo coś zniszczę . Bał się Mnie samej zostawić w mieszkaniu , a teraz niech sobie żyje z Mamuśką jak chce " Wolność Tomku w swoim domku". Weszłam do windy i widziałam ostatni raz Mamę , która zmierza w moim kierunku . 
- Rose czekaj !
Powoli zaczęły się drzwi zasuwać . Szybko im to nie umożliwiłam kładąc między nimi buta .
- Kocham Cię , pilnuj się tam i ucz . Odezwij się jak wylądujesz . – uśmiechnęła się i stanęła obok Mnie w widzie .
- Śpieszę się . – rzekłam i wyszła . Spojrzałam na Nią i na Jej smutną minę . Poczułam łzę , ale ją szybko wytarłam . Wychodząc z wieżowca pożegnałam się z recepcjonistkami . Stojąc na chodniku po prostu się cieszę jak małe dziecko . Jestem wolna? Tak! Wracam do domu . Podjechała po Mnie taksówka, po którą wcześniej dzwoniłam i ruszyłam na lotnisko .

* KILKA GODZIN PÓŹNIEJ *


Czekałam przy odbiorze na walizkę . Wszystkie były , ale Mojej jak zwykle nie było . Dopiero po kilku minutach ją dojrzałam i zaczęłam się kierować do wyjścia . Mnóstwo ludzi , hałas . Znowu w Londynie . Kiedy lądował samolot napisałam Mamie , że jestem na miejscu . Z Jednej strony cieszę się , że jej tu nie ma . Odkąd tam mieszka zmieniła się .. To co powiedział Tom to robiła . Jak mi zabronił czegoś to Ona robiła to samo . Ale z drugiej strony to moja Mama i Kocham ją . Zmierzając do głównych drzwi wyjściowych zastanawiałam się gdzie pojechać . Przecież Dom , który już nie jest nasz zajmuje jakaś rodzinka ,a do Taty? Za daleko . Złapałam taksówkę , wpakowałam torbę i podałam adres Niall’a . Myślę , że to dobry wybór . Chcę na doby początek udać się do Niego . Jadąc przez Centrum spoglądałam co chwilę przez okno . Kątem oka widziałam w lusterku  jak starszy kierowca się uśmiecha . No co pan chce? Przecież nie było Mnie tu rok .
- To jest Big Ben . Proszę Pani . – powiedział .
- Wiem proszę Pana . Mieszkam w tym pięknym Mieście .
- A to przepraszam . Widziałem , że Panienka się rozgląda i myślałem , ze jest pierwszy raz . – ponownie się uśmiechnął na co odwzajemniłam .
- Rok temu wyprowadziłam się z Mamą do Nowego Jorku i wróciłam , żeby studiować .
- Rozumiem . Jesteśmy na miejscu . – rzekł wysiadając i wyciągając torbę , którą mi wręczył .
- Dziękuje . – powiedziałam i wręczyłam pieniądze jakie się mu należą . Stanęłam na chodniku przed domem chłopaka . Moje serce przyśpieszyło ,gdy ujrzałam Jego posesje . Ostatnio gadałam z Nim wczoraj . A dziś się z nim spotkam . To takie .. Niezwykłe ! Cały czas go kocham , a on Mnie . Bardzo się cieszę , że nasz związek przetrwał . Chwyciłam za rączę walizkę i zapukałam do drzwi , które po chwili ktoś otworzył .
- Dzień Dobry jest Niall? – spytałam , gdy ujrzałam jego Mamę .
- Matko Rose wróciłaś ! – przytuliła Mnie kobieta na co się bardzo ucieszyłam , za jej przywitanie . – Nie , nie ma go . Jest na grillu u Louis’a .
Po słowach kobiety przywaliłam  sobie tzw.”"FacePalm". Zapomniałam , że wczoraj jak z nim gadałam na Skype wspominał mi , że idzie na grilla do Tommo.
- Rozumiem . No to do widzenia – posłałam kobiecie uśmiech i odwróciłam się idąc z walizką .
- Rose czekaj ! – krzyknęła , na co się odwróciłam . – Gdzie idziesz?
- No do Louis’a . – odpowiedziałam wpatrując się w kobietę .
- To zostaw u nas torbę , przecież nie będziesz jej tachać przez całe miasto . – uśmiechnęła się .
Podeszłam do mamy Blondyna podając walizkę .
- Bardzo dziękuje , że Pani mi pozwoliła tu ją zostawić . Ma pani rację przecież nie będę jej ciągnąć , aż do Louis’a . – powiedziałam .
- Nie ma sprawy . W końcu jesteś Dziewczyną mojego Syna . – uśmiechnęła się i zaczęłam zmierzać  do Bruneta wpraszając się na grilla . Idąc do domu chłopaka zatrzymałam się przy swoim byłym . Nic się tu nie zmieniło może poza tym , że na podjeździe stoi obcy samochód . Z tyłu słychać jak dzieci się bawią . Widzę , że odnowiono domek na drzewie .  Chciałam już podejść i zobaczyć .. Ale dziwnie to by wyglądało . Przeszłam na drugą stronę wchodząc do Parku . Mnóstwo osób było przy fontannie . Ogólnie sami młodzi ludzie . Chłopacy na deskorolkach , Dziewczyny na rolkach , Zakochani czy Ludzie ze swoim zwierzakami . Rozglądałam się dookoła . Czuję się jakbym ten okres , który spędziłam w Stanach trwał jeden dzień . Czuje , że byłam tu wczoraj w tym Parku .. A tak naprawdę rok temu . Kończą się wakacje , a jak na wieczór to jest bardzo ciepło . Po niecałych 15 minutach byłam już na ulicy , na której mieszka Tomlinson . Już z daleka widać było trzy Land Rover’y , które stały pod domem chłopaka . Droga pod jego dom była dosyć krótka . Wbiegłam po schodkach i zadzwoniłam . Uczyniłam to ponownie . Nic . Dopiero po chwili wpadłam na to , że może są na ogrodzie . Zbiegłam po schodkach i przeszłam do furtki , która odgradzała dom od ogrodu . Nagle usłyszałam głos mojej przyjaciółki .Postanowiłam się zatrzymać .
- Szkoda , że nie ma z nami Rose . Obiecała , że przyjedzie na Wakacje , a one się już kończą . – opierając się o mór domu zaczęłam się po cichu z niej śmiać . Dobra koniec zabawy idziemy . Robią krok w stronę znajomych . Poczułam w środku taką radość , że nie da się tego opisać .
- Jak to Mnie nie ma . – rzekłam zamykając za sobą uliczki .
Na środku ogrodu stał stół wokół , którego siedziało pięcioro znajomych : Niall , Zayn , Louis , Harry oraz Kate . Loczek stał przy grillu i trzymał to "coś co się odwraca jedzenie" tzw. Szczypce . Pierwsza ich reakcja . What!? Oczy na maxa rozszerzone z niedowierzenia .
- No co!? – powiedziałam .
Każdy na każdego zaczął się patrzeć . Dopiero po chwili się skapnęli , że wróciłam .
- Rose!! – nagle krzyknęli . Zobaczyłam stado jakie zaczęło biec do Mnie . Tak naprawdę była to tylko Kate , która się na mnie rzuciła wieszając się na szyi .A reszta po prostu jak ludzie podeszli do Mnie ze spokojem.
- Boże Rose .. Kiedy Ty wróciłaś ! – krzyczała zarazem piszczała .
Tak to się nazywa radość .
- Emmm. Nie dawno . – odpowiedziałam i przywitałam się z każdym . Nawet z Styles’em , który był tak zajęty przewracaniem mięsa na ogniu . Został mi tylko mój Niebieskooki . Podszedł do mnie , a Ja zaczęłam płakać przytulając chłopaka . To są łzy szczęścia . Bardzo mi Go brakowało . Objął Mnie mocno i po chwili namiętnie pocałował .
- Kocham Cię .. – szepnął mi do ucha .
Nie chciałam się nawet od niego odkleić . Jest mój i go nie oddam .  Kiedy musieliśmy to uczynić , bo dostawałam tysiąc pytań : Kiedy wróciłam? Na jak długo? Jak w Nowym Jorku? Czy Mama ze mną wróciła ? Zajęłam miejsce obok Horan’a i zaczęłam im odpowiadać na ich pytania .
- Wróciłam godzinę temu .. Najpierw pojechałam do Niall’a ,ale zapomniałam ,że tu jesteś i zostawiłam u Ciebie walizkę . Mama twoja mi Pozwoliła . – uśmiechnęłam się spoglądając na Blondyna . – A wróciłam na .. – zaczęłam spoglądając na każdego ze znajomych , którzy czekali ,aż dokończę zdanie . Już się im tam gotowało . W myślach na pewno mówili : K*rwa Rose mów ! No i masz Harry wybuchł :
- Rose kurde no mów! – krzyknął niosąc na stół talerz pełnym jedzenia z grilla .
- Na zawsze . – powiedziałam i się uśmiechnęłam .
Usłyszałam tylko reakcje jaka panuje na Meczach Piłki Nożnej , ktoś strzeli gola i ludzie na trybunach trzaskają się z radości i krzyczą : Jeeeest!!! I właśnie poczułam się jak na Wembley’u .
- Naprawdę? – zapytała z zdziwieniem Kate .
- Tak Kochanie . – rzekłam i podeszła do mnie siadając na kolanach ponownie Mnie tuląc.
- Gdzie idziesz na studia ? – spytałam dziewczynę .
- Dziennikarstwo .
- A no to fajnie . Wiesz Ja złożyłam papiery też na Dziennikarstwo! – krzyknęłam , a Ona zaczęła płakać.
- Ej czemu płaczesz? – zapytał Zayn .
- Rose zawsze mi mówiła , że zawsze w szkole będziemy razem . Pójdziemy na te same studia . Zawsze wiedziałyśmy , że chcemy pójść na Dziennikarstwo .
- No to w czym problem ? Przecież idziecie ? – powiedział Lou trochę zmieszany jak i reszta .
- Bo po tym jak wyjechała myślałam ,że się to nie stanie . A jednak . – wtuliłam jej zgrabne ciało w moje gładząc jej plecy .
- Marzenia się spełniają . – powiedział Louis .
Tak przyznaje mu rację .. Marzenia się spełniają . Może wielu z nas myśli inaczej . Ale jeśli Ja mam sobie przypomnieć , że niedawno wrócił Ojciec , dostałam wymarzony samochód , wróciłam do Londynu , czy mam Wspaniałego Chłopaka . I to się nazywają Marzenia . Nigdy nie myślałam , że moje życie tak się zacznie i skończy . Myślałam , że nasza miłość nie przetrwa , a jednak . Myślałam , że tu nie wrócę .. No i myślałam ,że stracę przyjaciół .
________________________________________

Hej skarby :3 
Chcę powiedzieć , że tak naprawdę to już KONIEC ! 
W piątek będzie tylko przyszłość Rose , ale ona tak naprawdę nie miała tu być . To jest ostatni rozdział całego opowiadania :) 
Rose wróciła do Londynu . Koniec kropka . Ale parę dni temu wpadłam na to , że zrobimy przyszłość :) Taką 5 lat później ^^ Pasuje? 
Bardzo się cieszę :) Dziękuje za liczne komm emm 6? ich było? :) I za w jednym dniu ponad +80 wyświetleń . Jak na taki nawet blog mi pasuje :D
Oficjalne zakończenie i podziękowania będę w Piątek :)
Życzę miłego czasu wolnego , a mamy go trochę ^^ 
No i co? No to do PIĄTKU 

NEXT---> PIĄTEK

CZYTASZ=KOMENTUJESZ ! ♥

sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział : 19 / Zakończenie Opowiadania cz.2




**Muzyka**


Siedziałam na jednej z walizek myśląc i płacząc jak to teraz tu wszystko będzie bez mnie wyglądać ? Czy taki świat będzie istnieć ? Tu na pewno . W Nowym Jorku nie . Co chwile mijała mnie Mama patrząc czy wszystko ma . W pewnym momencie się zatrzymała , bo usłyszała dzwonek . Spojrzała na mnie tak samo jak Ja na nią . Wytarłam łzy i otworzyłam drzwi .
- Matko Rose .. !- krzyknęła płacząc Kate .
Była tak mocno wtulona w moje ciało , że nie mogłam zrobić minimalnego kroku . Kiedy puściła mnie z uścisku podszedł do mnie Harry . Również mnie przytulił , a ja wylałam kolejną dawkę płaczu . Spojrzał się na mnie swoimi zielonymi źrenicami , które były trochę czerwone od płaczu .
- Będziemy tęsknić .. – objął mnie i podszedł Louis .
Wziął mnie na ręce i zaczął się kręcić w wokół własnej osi . Trochę piszczałam , ale chociaż poczułam się jak dziecko . Jak mnie położył na płytki wybuchnęliśmy zaś płaczem . Stałam i patrzałam się na tego wariata , który ryczał jak dziecko . Sama nie byłam lepsza . Odwróciłam się w stronę znajomych poszukując pewnej osoby . Ale go tam nie znalazłam .
- Gdzie jest Niall? – spytałam zdziwiona .
- Nie długo przyjedzie . – uśmiechnął się Harry .
- Nie długo? Ja za godzinę mam samolot? – poszerzyłam gałki oczne .
- Rose musimy lecieć mamy zaraz zajęcia .. – usłyszałam cichy głos mojej przyjaciółki .
Wszyscy zmierzali do wyjścia , a ja za nimi .
- Dzieciaki stójcie! – na słowa Mamy się wszyscy odwróciliśmy .
- Może zdjęcie pamiątkowe ? – pokiwaliśmy głową i ustawiliśmy się do sesji . Rodzicielka nacisnęła mały przycisk na telefonie i już była gotowa fotografia . Szkoda , że na nim nie ma Horan’a .. Byłam na dworze obserwując jak kumple wsiadają do auta Styles’a .
- Kate! Czekaj .. – wbiegłam do domu i ponownie wróciłam na dwór podając dziewczynie jedno z zdjęć , które wisiało na ścianie .
- Chociaż tak mnie zapamiętaj .. – Podałam dziewczynie fotografię , która była zrobiona przed domem na schodach jak byłyśmy małe .
- Jejku Rose … - uśmiechnęła się i znowu zaczęłyśmy płakać . Stałyśmy przy samochodzie i ryczałyśmy .
- Kochanie.. Musimy już jechać .. – doszedł do nas głos Loczka z samochodu .
Przytuliła mnie i wsiadła do auta .
- Nigdy nie zapomnę o Tobie . – powiedziała i odjechali .
Chciałam już wracać do domu , ale podjechał Niall . Wysiadł z auta z bukietem czerwonych róż .
- Niall! – krzyknęłam rzucając mu się na szyję .
- Hej Księżniczko .. – gładził mnie po głowie i wręczył kwiaty .
- Pojechali już ?
- Taa. Przed chwilą .
Usiedliśmy na tych schodkach , gdzie pozowałam 10 lat temu z Kate . Moja głowa spoczywała na jego ramieniu , a jego prawa ręka obejmowała moje ciało . Byłam i jestem szczęśliwa . Cieszę się , że go mam .
- Rose .. – odwróciliśmy się do Mamy , która stała w drzwiach . – Musimy się zbierać .. Zaraz tu będzie Tom ..
Spojrzałam na Niebieskookiego z łzami w oczach .
- Niall Ja nie chcę .. – szepnęłam , a on złączył nasze usta . Rozchyliłam wargi, by mógł wsunąć swój język. Nieświadomie wplotłam palce w jego włosy, pociągając za nie. Poczułam jak Niall unosi mnie do góry i przestraszona pisnęłam, chwytając go za kark. Moje nogi cały czas obejmowały jego postać , a On nie przestawał mnie całować . Nagle usłyszałam jak jakieś auto podjeżdża pod dom . Kurwa to Tom . Już!?
- Kocham Cię .. – szepnął przygryzając płatek mojego ucha .
- Ja Ciebie bardziej .. – powiedziałam a on pocałował mnie w czoło .
- Z tego powodu , że nie miałeś zrobionego pamiątkowego zdjęcia .. Musimy je teraz zrobić . – uśmiechnęłam się wyciągając telefon .  Niall przyłożył usta do mojego policzka , a ja nacisnęłam przycisk i Bumm! Wyszła fotografia jak całuje mój policzek . Teraz on wyciągnął i Ja zrobiłam taką samą pozycję . Obydwoje ustawiliśmy te zdjęcia na tapecie .
-  Myślę , że się zobaczymy .? Kiedyś .. Pamiętaj ty jesteś tą Jedyną .. Nigdy bym Cię nie opuścił .. Żegnaj Rose i życze Ci miłego życia w Nowym Jorku . – powiedział pokazując łzy, gdy wsiadał do czterokołowca . Poczułam mokre policzki . Ponownie złożyłam mu pocałunek i odjechał .. Wpatrywałam się w jego oddalający samochód .. Ostatni raz  spojrzałam  się w stronę domu , w którym mieszkałam . Nie to się nie dzieje naprawdę! Czuje się jak w jakimś śnie , który się nie kończy. W ciągu dwóch tygodni moje życie zostało poprzewracane do góry nogami . A teraz ? Jadę zacząć „ nowe”  i to jeszcze w Stanach .
- Rose wsiadasz? – usłyszałam cichy głos matki z auta .
Opuściłam głowę wpatrując się na moje conversy . Poczułam mały spadek emocji - płacz . Łza leciała za łzą . To koniec . Wyjeżdżam. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam do samochodu .
- Będzie dobrze . – powiedziała mama , gdy otwierałam drzwi .

*

~Kilkanaście godzin później~

"Wszystkich Pasażerów witamy W Nowym Jorku, jeśli ktoś chciałby uzyskać jakieś informacje zapraszam do Punktu Informacyjnego” - w głośnikach lotniska rozbrzmiał głos starszej kobiety.
 Poruszałam się między ludźmi. Nie było to łatwe, ponieważ było ich bardzo dużo, a na dodatek wszyscy z walizkami. Szłam za Mamusią , a Ona za Tom’em . Kiedy już stanęliśmy na zewnątrz i wyszliśmy z przetłocznego Lotniska . Poczułam ulgę . Moim oczom ukazał się mężczyzna ubrany w garnitur , który zaczął mi zabierać walizkę . Już chciałam powiedzieć : Co Pan robi!? , ale moja Mama podeszła do mnie i mi wszystko powiedziała . Dowiedziałam się , że przez prawie rok byłam z jej strony znowu okłamywana . Czemu!? Ponieważ , dowiedziałam się ,że Tom to jej szef .. Wsiadłam do luksusowego samochodu i ruszyliśmy do mieszkania . Po niecałych 45 minutach zajechaliśmy pod jakiś wieżowiec . Spojrzałam w górę i nie widziałam końca . Zabraliśmy swoje rzeczy i weszliśmy do środka . Pierwsze co przywitały nas dwie kobiety na recepcji , a my udaliśmy się do windy . Mężczyzna wcisnął numer 10 i po chwili się tam znaleźliśmy . Moim oczom ukazał się wielki apartament . Nie dowierzałam to co widziałam . Kominek , stół to bilarda , nowoczesne sprzęty , różnego rodzaju słynne obrazy , skórzane sofy . Całe mieszkanie było w kolorach białego . Mam namyśli kuchnię , salon i hol . Tom chwycił mnie za rękę i zaprowadził do mojego pokoju.
Pokój Rose.
Sypialni był w kolorach beżowych . Na samym środku stało duże łóżko , a przed nim okna, dzięki którymi można było zobaczyć wszystko . Po prawej stronie stało biurko , a obok nich jeszcze były drzwi , do których weszłam . Okazało się , że to garderoba , która jest nawet wypełniona ! Wychodząc ujrzałam na całej ścianie regał z książkami . Pokój był naprawdę idealny . A widok? Magia . Tym bardziej ślicznie jest  wieczorem .
-I jak się podoba?
- Bardzo.. Dziękuje! Nie wiem co mam powiedzieć . – uśmiechnęłam się do mężczyzny , którego 2 dni temu obrażałam .
Wyszedł z pokoju i zostawił mnie samą . Postanowiłam zadzwonić do Chłopaka . Wybrała numer Blondyna i nacisnęłam zieloną słuchawkę .
- Hej Niall . – powiedziałam do chłopaka , który był po drugiej stronie .
- No cześć jak tam u Ciebie? Która u was tak w ogóle jest?
- Dobrze .. Właśnie siedzę w swoim pokoju obok Ted’a – uśmiechnęłam się spoglądając na pluszaka .- Mamy 20:30 .
- 5 godzin w tył ..
- To cię może obudziłam?
- Nie, nie .. Opowiadaj .
- No co ci mogę powiedzieć .. Mieszkamy w Centrum Nowego Jorku w wielgachnym wieżowcu . Przyśle ci później zdjęcia.A no i.Mama mi dziś powiedziała , że ten cały Tom to jej szef .. I Tęsknie . – posmutniałam .
Mogę przyznać , że na razie jest dobrze . Nie chodzi mi o to , że mieszkam w takim mieszkaniu , na które pewnych nie stać , ale że się czuje tu dobrze . Fakt faktem , że trochę smutno mi , że chłopak i przyjaciele są za oceanem .. Ale teraz już nic nie zrobię .. Nie wiem kiedy znowu tam wrócę . Kiedy ujrzę ich szczęśliwe miny ..  Jak zobaczę Big Ben’a . Ten deszcz , który prawie pada codziennie . I Ojca , który też za pewne nie jest uszczęśliwiony , że nie ma mnie w Londynie .


Dzięki niemu moje życie się zmieniło . Na lepsze .
Mój książę na białym koniu.
Niall.

Większego wariata nie znam . Miał dużo problemów.
Ale jest jedynym w swoim rodzaju .
Louis .


Poznałam ją na placu zabaw . A teraz?
Przyjaźń do grobowej deski .
Kate.

Miły i zarazem przystojny .
To on uszczęśliwia moją Przyjaciółkę .
Harry.

I Ja sama . Te całe życie jest zwariowane .
Trzeba czekać na tego Księcia z Bajki .
Na najlepszego Przyjaciela .
Oraz Kumpli , którzy pójdą za tobą w ogień .
Rose.



















______________________________________________________________

Hej skarby ! 
Jej aż płacze .. ;x Sorry , że go nie było wczoraj , ale byłam na Bednarku <3 Mega !!! <3
I jak się wam podoba? - komentujcie :)
MAM TAKIE JEDNO PYTANIE : 
CZY : CHCIELIBYŚCIE , ŻEBY BYŁY JESZCZE 2 ROZDZIAŁY ( TYPU : ROSE WRACA PO KILKU LATACH DO LONDYNU I KILKA LAT PÓŹNIEJ? )
JAK TAK? TO OFICJALNE !! ZAKOŃCZENIE BĘDZIE W NASTĘPNY PIĄTEK !!!
TO OD WAS ZALEŻY! CZY TAK CZY NIE! 

NEXT --> O ILE BĘDZIE TO ( ŚRODA ) :3

CZYTASZ= KOMENTUJESZ ! 



środa, 11 czerwca 2014

Rozdział : 18 / Koniec Opowiadania cz.1


Obudził mnie chłód , który dochodził od otwartego okna . Usiadłam na kanapie i przejechałam dłońmi po rękach , gdzie mi się zrobiła  tzw. "gęsia skórka" . Podeszłam do okna , które szybko zamknęłam . Wczorajszy wieczór zaliczę do najlepszych . Po pierwsze romantycznie ( księżyc , park , ławka , ukochana osoba , panorama Londynu ) , a po drugie był tam ze mną Niall . Dopiero teraz oprzytomniałam , że cały czas stoję przy oknie . Dziś spałam w salonie , bo mój pokój jest całkiem pusty .Westchnęłam i podeszłam do drzwi tarasowych , które po chwili otworzyłam . Pierwsze co mnie oślepiło to słońce , które zetknęło się z moim oczami . Zeszłam po schodkach stając na trawie obserwując przyrodę , która otaczała dom .
[ Po lewej stronie stało drzewo , na którym był stary Domek na drzewie . Po drugiej stornie same kwiaty ( głównie czerwone róże ) .. Jeszcze były trzy młode drzewka , które jeszcze jak dobrze pamiętam zasadziłam z Tatą ..] 
Stałam mniej więcej na środku spoglądając na tył budynku , w którym mieszkałam . Na środku , na piętrze był balkon , który należał do mnie . Podeszłam do drzewa , na którym spędziłam miłe chwile z dzieciństwa . Przejechałam dłońmi po starych drewnianych kawałkach drewna , które robiły jako stopnie . Nagle postanowiłam wybrać się tam . Położyłam jedną nogę , później drugą i już byłam na Domku na Drzewie . Pierwsza myśl była taka czy nie jestem za stara? Albo czy ten domek się nie zarwie? Podeszłam do barierki , która również była zrobiona z drewna i spojrzałam na widok jaki mnie otaczał . Inne posesje , Dom , Ogród . Już chciałam schodzić , lecz zwróciłam uwagę na pudełko średniego rozmiaru. Jak tu wszystko było wykonane z drewna to i to również . Podeszłam i podniosłam przykrywkę . W środku znajdowały się stare książeczki , lalki , miecz , balony , które były jeszcze nie nadmuchiwane , różnego rodzaju papierki . W mojej głowie usłyszałam głosy dzieciaków . Zamknęłam oczy i moja wyobraźnia pokazała mi obraz dzieciństwa . Jak mały Mike , Ja i Kate się tu bawimy . Chłopak był piratem a my robiłyśmy herbatę lalką czy misiom . Otworzyłam oczy i szybko zamknęłam skrzynie z hukiem .
- Koniec tego wszystkiego. – powiedziałam do siebie i usłyszałam głos Mamy .
- Rose?! Gdzie jesteś ? – krzyknęła , gdy schodziłam z domku . – Tutaj jesteś, wszędzie Cię szukam .. – powiedziała i uśmiechnęła się, gdy mnie ujrzała .
Myślałam ,że zaraz się popłacze , kiedy szłam do Niej . To co miałam kilkanaście sekund wcześniej przed oczami było takie realistyczne . Każda rzecz , która w tym pudłu się znajdowała i przejechałam nią ręką miałam obraz jak się z tym czymś bawię . I to nie byle sama , lecz z przyjaciółmi .. Nasza przyjaźń się rozpadła .. Okazało się ,że Mike stał się zwykłym dupkiem .
- Co robiłaś Na  Domku na drzewie? – spytała jak do niej podeszłam .
- Nic .. Dawno tam nie byłam – uśmiechnęłam się wymijając Rodzicielkę .
- Dawno? Ostatnio tam byłaś 9 lat temu ? ..- A ktoś do Ciebie przyszedł . – rzekła ,wtedy gdy weszłam do środka domu .
Spojrzałam na kanapę ,na której siedział chłopak ubrany w czarne rurki i szarą bluzę z napisem Vans . Oczywiście był to Horan . Podeszłam do chłopaka , z którym się przywitałam namiętnym pocałunkiem . Spojrzałam na siebie . Wyglądałam jak jakaś sierota . Miałam na sobie krótkie spodenki z materiału oraz jakąś luźną koszulkę .
- Muszę się przebrać .. – powiedziałam spoglądając na mój wygląd .
- Idę z Tobą . – odpowiedział i chwyciłam go za rękę idąc na górę .
Weszliśmy do mojego pokoju gdzie zabrałam dżinsy i jakiś T-shirt . Biorąc to udałam się do łazienki . Dołożyłam jeszcze makijaż oraz spięłam włosy w koka . Po kilku minutach wróciłam do Niall’a .
- A tak w ogóle co Ty robisz u mnie .? – zadałam mu pytanie spoglądając na telefon – o godzinie 9:30 ? – spytałam się wchodząc na balkon gdzie opierał się o balustradę Niebieskooki .
- Wiesz .. Bo jutro wyjeżdżasz i mam dla Ciebie Niespodziankę . – szepnął , gdy mnie obejmował . Poczułam ciepło na ciele , jego głos prowadził mnie do tego , że w środku uwalniały mi się co chwile Motylki . Tak to Miłość .. Moja mina wyglądała na nie za ciekawą , bo .. No właśnie? Bo wymyśli niespodziankę . Nie na widzę ich ..
- No co? – spytał kiedy zobaczył moją reakcję .
- Wiesz , że nie lubię niespodzianek ..
- Ale ostatni raz .. Proszę Cię .. – jak to wymawiał i akcentował każde słowo , robiło mi się mokro w oczach . Czy chciało mi się płakać ? Hmm. Może . Uśmiechnęłam się i kiwnęłam głową na znak , że się zgadzam . Opuściliśmy balkon . Wyciągnęłam z jednego kartonu bluzę i szybko również wyszliśmy z pokoju . Schodząc po schodach spotkaliśmy Mamę .
- A wy gdzie?
- Jedziemy się przejechać. – rzekł Niall , odpowiadając na pytanie mojej Matki .
Ja tylko uśmiechnęłam się do Niej i uniosłam ramiona do góry , że nie wiem gdzie . Ona tylko posłała uśmiech i wyszliśmy z domu idąc do samochodu Blondyna . Zajęłam miejsce obok kierowcy i dostałam czerwoną bandamkę . Spojrzałam na chłopaka i podniosłam  prawą brew ze zdziwieniem co mam z tym zrobić ..
- Jak niespodzianka .. to niespodzianka i chcę , żebyś to założyła  . – uśmiechnął się .
Wzięłam w ręce chustę i przekazałam ją Horan’owi , żeby zawiązał mi ją na oczach . Znów poczułam się jak kiedyś byliśmy w Wesołym Miasteczku . Zaś przed oczami miałam to wszystko .. Wata cukrowa , Popcorn , Ja i Niall jako jeszcze kumple , Karuzele i Ted , którego wygrał dla mnie Niall . Jadąc ulicami za pewne wyglądałam bardzo dziwacznie . Może ktoś sobie jeszcze pomyśli , że Chłopak jest porywaczem . Czułam , że nigdy się nie zatrzymamy . Serio ! Dopiero gdy może minęło z 20-30 minut chłopak skręcił w prawo z głównej trasy i jechaliśmy jakąś dziwną drogą . Kiedy wyłączył silnik i pomógł mi wysiąść ściągnął mi chustę . Przed oczami miałam Letniskowy Dom Horan’a , Jezioro , Las . To tu wyznałam mu , że go kocham , to tu prawie chcieli mnie zabić . Kiedy w głowie mówiłam sobie "chcieli mnie zabić " po ciele przeszył mi ciarki . Zaczęliśmy zmierzać do pomostu . Idąc moje serce przyśpieszyło . Czułam się jakby ktoś szedł za mną . Czułam ból jaki doznałam wtedy w Grudniu przez Owen’a .
- Wszystko w porządku ? – zapytał Niall i po chwili objął mnie .
- Tak .. – uśmiechnęłam się i złożyłam mu pocałunek na policzku . Po pewnym czasie stanęliśmy przy jednym drzewie , które bardzo mi coś przypominało . Podeszliśmy bliżej i teraz dopiero uświadomiłam sobie , że to te , które ma wydarte nasze inicjały . Ponownie uśmiechnęłam się , że cały czas to tu jest . Minął rok i nic się z tym nie dzieje . Mam nadzieje , że te drzewo przetrwa wieki . Tak jak my . Idąc dalej zatrzymaliśmy się na drewnianym pomostku . Chłopak puścił mnie z objęć i wszedł do łódki podnosząc kosz piknikowy .
- Pomyślałem sobie , że nie jadłaś śniadania . – powiedział , gdy za pomocą jego dłoni weszłam na pokład łódeczki . Usiadłam naprzeciw chłopaka i założyłam bluzkę . Nawet , że na dworze jest +20 i świeci słońce , ale ta woda ochładza i zrobiło mi się trochę zimno . Blondyn wziął się za wiosła i zaczął płynąć . Rozglądałam się dookoła . Myśląc jak tu pięknie . Kiedy wróciłam wzrokiem na Niebieskookiego myślałam , że zawału dostanę . Nie był to Niall tylko Mike . Wiosłował Owen . Jego szyderczy uśmiech był taki sam jak wtedy , gdy chciał mnie utopić .
- Jesteś głodna ? – spytał .. Cały czas miałam przed oczami mojego byłego kumpla .
- Rose? Co jest?! – zadał pytanie , gdzie ja się odsunęłam jak najdalej mogłam .
- Księżniczko!? – ponownie spytał .
Podszedł do mnie , na wskutek czego łódź się trochę zachwiała . Po kilku sekundach był przy mnie . Siedział obok i mocno przytulił mnie do siebie . Czułam mokre policzki od płaczu .. Chciałam go już popchnąć do tej wody .. Krzyczałam w środku : Odejdź .. Zostaw mnie ..
- Ej? .. Jestem tu .. – szepnął . Spojrzałam w górę .. Był to Niall .. Ten Niall , którego kochałam . Mój Irlandczyk .
- Niall . – rzuciłam się na niego bardziej , chowając głowę przy jego szyi .
- Coś się stało ?
- Widziałam go … Patrzałam się na widoki i spojrzałam na Ciebie .. Ale to nie Ty byłeś tylko On ..-łkałam się płaczem .
- Mike? – zapytał i zaczął głaskać mnie po głowie .
- Tak  .. Kiedy szedłeś w moim kierunku znowu myślałam , że chce mi coś zrobić ..
- Kochanie .. Tak naprawdę to tylko Twoja wyobraźnia .. Jestem tylko Ja .. A tego Chu*a nie ma tu .. – Chodź coś zjesz .
Złapał moją małą zgrabną dłoń . Zaś Ja swoją lewą wytarłam łzy i podeszliśmy do kosza pełnego jedzenia .

*

Zatrzymaliśmy się pod moim domem . Dochodziło do 17:00 popołudniu . Mamy dziś niedzielę . Piękną Niedzielę . Na podjeździe ujrzałam samochód Taty. Za pewne przyjechał się pożegnać .
- O której masz wylot?
- O 10.00 rano .
- To dobrze , przyjadę do Ciebie jeszcze rano . – uśmiechnął się kiedy otwierałam drzwi .
- Eeee. A kto się pożegna?
Pokręciłam głową i się uśmiechnęłam . Niall nachylił się nade mną, złączając nasze usta. Całowaliśmy się spokojnie, później bardziej namiętnie . Kiedy skończyliśmy, pocałowałam go jeszcze w policzek i szepnęłam mu do ucha :
- Kocham Cię ..
- Ja Ciebie Bardziej .. – odpowiedział , gdy zamknęłam drzwi od samochodu .
Idą ścieżką zrobioną z kostki dotarłam do domu . Otworzyłam frontowe drzwi i zaraz za sobą je zamknęłam . Usłyszałam głosy jakie dochodziły z salonu , więc zamierzałam się tam udać . Na kanapie siedział Zayn z Tatą oraz obok nich Mama . Każdy pił kawę i jadł ciasto , które zapewne Mamusia Kupiła . Przywitałam się z wszystkimi i zajęłam miejsce naprzeciw ich.
- Spakowana? – zapytał Zayn .
- Ta..
- Widziałem twój pokój .. Który wcale go nie przypomina .. Same kartony i jakiś pluszak .- wtrącił się Ojciec .
- Tato nie jakiś , lecz to Ted .. Wygrał go dla mnie Niall . – uśmiechnęłam się . – Dawno przyjechaliście?
- Jakoś godzinę temu .. Zaraz się będziemy zbierać . Nie będziemy wam zawracać czasu .. Na pewno coś jeszcze musicie zrobić .. – dodał Tata .
- To co Zayn jedziemy? – zapytał się mężczyzna mulata .
Ten tylko kiwnął głową i udali się na korytarz . Założyli obuwie i Ojczulek podszedł do mnie .
- Żegnaj Rose.. Niech Ci się tam powodzi .. Odwiedź kiedyś tego swojego staruszka . – uśmiechnął się i mocno wtuliłam się w jego ciało . Bardzo nie chciałam tego . Nie wiem kiedy się z Nim znowu spotkam . Może za rok? Może za dwa? Nie wiem .. Nawet , że z Tatą przeżyłam upadki cały czas go bardzo Kocham . To on jest Ojcem i mam do niego szacunek .
-Trzymaj się Emma - powiedział przytulając również byłą żonę .
- Nie będę powtarzać .. Trzymaj się .. Będę dzwonić .. – również mnie przytulił chłopak i wyszli z domu . Stanęłam na pierwszym schodku i machałam ręką w ich kierunku kiedy samochód Taty powoli zjeżdżał z podjazdu . Jak już odjechali i ich nie było widać wróciłam z powrotem do domu .
Postanowiłam udać się jeszcze do pokoju . Ogarnąć czy wszystko jest . Czy czegoś nie spakowałam . Jutro mnie jeszcze czeka najgorsze  pożegnanie .. Z przyjaciółmi .. Nie obejdzie się od płaczu . Nagle po zaledwie 15 minutach , gdy opuścił ten dom Malik z Ojcem znowu usłyszałam głos dzwonka . Otworzyłam drzwi i chciałam dosłyszeć kto tam jest .
- Hej Kochanie . – usłyszałam cmokniecie w usta Mamy od Tom’a . Blee?
- Cześć Skarbie . – odpowiedziała .
Moja głowa była na tyle wychylona , że widziałam każdy ruch , każde przemieszczenie dopóki nie weszli do kuchni . Już chciałam zamknąć drzwi , lecz usłyszałam jak głos mężczyzny wypowiedział moje Imię . Postanowiłam zejść na dół i zagrać Czeski . Weszłam do kuchni i przywitałam się z Narzeczonym Matki .
- Cześć Tom . – przybiłam facetowi żółwika . Tak wiem mamy świetne przywitanie . Ale to On wymyślił nie Ja .
- Jeśli mogę wejść w słowo .. O co chodziło ..? Słyszałam jak mówiłeś coś , że Rose ?
Spojrzał na Mamę , a Ona podała mu kubek z kawą .
- No dziś była ta rodzina co ostatnio chciała kupić  dom .
- I…?
- Rose.. Tak naprawdę to od jutra jest nie nasz .
Moje oczy się poszerzyły .
- Super . – Widzę , że szybko chcesz się wszystkiego pozbyć  . – powiedziałam .
- A po co ma stać ? Jak dostanę z niego ładną sumę pieniędzy ..
- Tak? To teraz kasa się tylko liczy ? A może bym chciała tu wrócić za rok , albo wcześniej ? I gdzie Ja znajdę nocleg? Nawet własnego domu nie będzie ..
- Jejku .. Przeżywasz .. U Taty na przykład . – rzekła przewracając oczami . Całe szczęście , że się nie mieszał w to jej Facet . Ale ? Mam do niego pytanie .
- A no właśnie .. Kto w ogóle wymyślił tą wyprowadzkę . – spytałam siadając naprzeciw mamy i Tom’a .
-My..? – A co? – spytała Mama .
- Tak? A czemu , aż do Nowego Jorku? Po jaką cholerę tak daleko!? – krzyknęłam .
- Spokojnie .. Rose .. Tom dostał propozycje , żeby pracować w drugim punkcie naszej firmy .
- Aaa? Czyli to wymyślił ten cały twój Fagas?! – odpowiedziałam wstając ..
Spojrzałam na mężczyznę , był trochę zły . 
- Nie tylko Fagas?! Jesteś małolatą i się tak nie odzywaj do Tom’a .. Jasne?- krzyknęła Mama .
Fucknęłam pod nosem i opuściłam kuchnie . Mam dosyć jej bzdur jakie mówi . Czy Ona się w ogóle słysz? Gdyby nie on Dalej bym tu mieszkała .. Wszedł w jej życie i przewrócił je do góry nogami ..

_______________________________________

[ treść z 1 bloga rozdział 15 ]
Czeski - oznacza - kłamstwo , udawanie , że czegoś się np. nie wie , nie wie o co chodzi 

***
Hej <3 
No i mamy już tak naprawdę końcówkę :)
Dziękuje za wcześniejsze komm <33 
Bardzo was kocham , dzięki za motywację ;*
No to co? Do Piątku ! :D 

NEXT ---> PIĄTEK 

CZYTASZ=KOMENTUJESZ ♥


niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział : 17


Rozdział Dedykuje WSZYSTKIM !

______________________________________________

Podniósł mnie i zaczęliśmy iść na górę . Widziałam jeszcze tylko jak Horan , wyrywa się i krzyczy : Zostaw Ją !! A później już byliśmy w pokoju . Tym razem wybrał sypialnię Mamy . Akurat tylko ten pokój nie był tknięty . Wszystko stało tak jak zawsze : komoda , łóżko , regał z książkami i na ścianie zdjęcia . Rzucił mnie na łóżko i poszedł zamknąć drzwi . Wpatrywałam się w każdy ruch chłopaka . Zamknął pokój i zaczął zmierzać w moją stronę . Z dołu słyszałam hałasy , krzyki .. Ale na całe szczęście nie było słychać broni .
Usiadł  centralnie obok mnie . Patrzył na mnie z spokojem . Położyłam jedną nogę na panele i szybko spojrzałam na niego . Nic nie zrobił , ani się  nawet nie ruszył . Czyli co? Mogę uciec? Położyłam drugą . Znowu zero reakcji . Czy On w ogóle chce mi coś zrobić ? Powoli zsunęłam się z łóżka Mamy . Już stałam obok niego . Czułam , że zaraz zwariuje .. Na co On cholera czeka?!  Zrobiłam krok do przodu i poczułam duże dłonie , które objęły mnie w pasie .
- Co chcesz zrobić ? – spytał szepcząc mi do ucha . – Chcesz uciec?
Pokiwałam przecząco głową .
Odwrócił mnie przodem do siebie . Moje serce waliło jak opętane .  Tym bardziej , że obejmuje mnie jakiś chłopak należący do Gangu . Po chwili puścił mnie .
- Spokojnie nic Ci nie zrobię .. – zaczął zbliżać się do mnie , a ja natomiast się oddalałam jak najbardziej mogłam . Zatrzymałam się dopiero na samym końcu pokoju przy oknie .  Nie wiem co mam robić .. Nie jestem na tyle silna , żeby mu przywalić . Czuję się jakbym była małym bezbronnym zwierzęciem , a on Lwem . Z logicznego podejścia małe zwierzątko nie ma szans . I właśnie tak jest ze Mną . Stał na tyle blisko , że czułam jego oddech , zapach perfum . Poczułam jego rękę pod moją bluzką . Szybko go od siebie odepchnęłam . On natomiast , wrócił do poprzedniej czynności tylko złapał mnie mocno za podbródek .
- Radził bym Ci , żebyś była grzeczna . – uwolnił moją buzie z uścisku .
Nagle zauważyłam , że klamka się rusza . Ktoś próbuje się dostać . Dzięki Bogu .!

NIALL

Całe szczęście , że przyjechała ta Rodzinka oglądać dom . Kiedy otworzyli drzwi i ujrzeli ludzi z broniami oraz nas . Kobieta chwyciła męża za rękę i po prostu uciekli . Nie dziwię się im . Zaraz po tym przyjechała policja . Podejrzewam , że zadzwonili po nich te małżeństwo . Każdemu założyli kajdanki i wyprowadzili z Mieszkania .
- To wszyscy czy jest ktoś jeszcze?
- Na górze .. Moja dziewczyna jest jeszcze z jednym Kolesiem .
Jeden z nich kiwnął głową i ruszyli na górę domu .Nie pozwolono mi iść za Nimi , ale mam to gdzieś . Tam jest Księżniczka z jakimś typem , który może jej zrobić krzywdę . Gdy byliśmy na górze weszliśmy do każdego z pokoi , lecz nigdzie ich nie było . Został tylko pokój Mamy Rose . Jeden z policjantów wyciągnął dziwny metalowy przyrząd , który jak się dowiedziałem służy do otwierania zamkniętych drzwi . Mężczyzna powoli przekręcił narzędzie i po chwili można było się dostać do pomieszczenia . Popchnęli lekko drzwi , że nawet ich nie było słychać . Ja stałem  z tyłu i obserwowałem całą akcję . Jeden z nich odliczał na palcach ( jeden, dwa , trzy ) i weszli do środka krzycząc : Policja !! Odsuń się od dziewczyny . Wszedłem do pokoju . Chłopak miał ręce do góry podniesione , a Rose siedziała skulona przy oknie . Kiedy wyprowadzili go i zostaliśmy sami podszedłem do dziewczyny .
- Już dobrze .Jestem przy Tobie. – objąłem ją przytulając do torsu . Słyszałem jak łkała się płaczem . Teraz dopiero uświadomiłem sobie , że mogliśmy pojechać bez Rose do mieszkania Louis’a .
- Niall ..- szepnęła .
Pomogłem wstać dziewczynie i zeszliśmy na dół . Gdzie nie gdzie krzątali się ludzie w mundurach . W Salonie siedzieli chłopaki . Gdy zobaczyli brunetkę od razu do niej podbiegł Lou .
- Przepraszam Cię … - powiedział mocną ją przytulając .. – Coś Ci zrobił ?
- Nie .. – uśmiechnęła się lekko wycierając łzy .
- Przepraszam możemy porozmawiać ? – zapytał się jeden z komisarzy .
Dziewczyna odwróciła się i poszła do Kuchni .

ROSE

Ufff. Jak dobrze , że nikomu nic się nie stało oraz domu . Mama by mnie zabiła .. Usadowiłam się na krześle naprzeciw policjanta .
- Zadam Pani parę pytań .
- Dobrze . – odpowiedziałam , spoglądając na notes , w którym notował mężczyzna .
- Zna Pani kogoś z nich?
- Nie . – odpowiedziałam stanowczo .
- Czy doszło na górze do Gwałtu ? – przeszły mnie dreszcze , ale pokręciłam głową przecząco .
- Czy coś Pani zrobił?
- Jest wszystko w porządku . – uśmiechnęłam się do funkcjonariusza .
- W takim razie dziękuje i do widzenia . – wstał z krzesła i ruszył do głównego wyjścia .

*

Od całego zakończenia zdarzenia minęły trzy godziny . Na dworze się już ściemnia , a Ja siedzę w salonie z Niall’em . Chcę jak najwięcej poświęcić mu czasu . Kiedyś mi go zabraknie . Nie wiem co Ja wtedy zrobię . Zamiast się cieszyć co jest teraz to Ja myślę , co będzie za niecałe 3 dni . Moja głowa była oparta o jego ramię , a On gładził swoją ręką moją małą dłoń . Boję się co mam powiedzieć Mamie , czemu nie było rodziny , która miała oglądać dom . Przecież z tego co wiem od chłopaków uciekli , kiedy zauważyli co w tym domu się dzieje . Szczerze? To się nie dziwię . Sama bym uciekła . Ale dzięki im przyjechała Policja .
- Jesteś spakowana do końca? – zapytał chłopak .
- Myślę ,że tak ..
Nagle usłyszeliśmy dźwięk zamka w drzwiach . Yhmm. Mama wróciła .
- Jestem!- krzyknęła Rodzicielka .
Odwróciliśmy głowy w jej kierunku . Uśmiechnęła się i weszła do Salonu .
- Cześć Niall! – Co dziś robiliście? – zapytała siadając na kanapie .
- Dzień Dobry .. – Emmm..- zaczął i spojrzał na mnie , żebym dokończyła .
- Siedzieliśmy w domu ..Niall pomógł mi się pakować .. Takie tam .
- Czyli fajnie wam przeleciał dzień ?
Kiwnęliśmy głowami , że tak .
Jakby się dowiedziała co tak naprawdę się działo.. O Boże.. Co by wtedy było? Wiesz co Mamo , oprócz tego , że siedzieliśmy w domu wparował do mieszkania Grupa z Gangu i Policja .. Ale to szczegół .
- Słyszysz Rose? – wyrwała mnie z myśli Matka .
- Coo?
- Czy była ta Rodzina co chciała kupić Dom?
- Nie.. Nikogo nie było .- pięknie umiesz kłamać Rose . Brawo!
- Aha..Zadzwonie do nich jutro . Może chcą o innej godzinie się spotkać . – powiedziała wstając z sofy idąc do kuchni .
Spojrzałam na chłopaka , przerażona .
- Wiesz co Mamo? Może po prostu nie chcą? Może się rozmyślili ? Jakby chcieli w inny dzień to by zadzwonili .. Nie? – rzekłam .
- Może masz racje . – odpowiedziała z kuchni .
- Przecież Ona by mnie zabiła! Jakby się dowiedziała .. – powiedziałam do Horan’a .
- Hmm. Za pewne tak . – uśmiechnął się .
Szturchnęłam go łokciem – To nie jest śmieszne . – odpowiedziałam .
- Idziemy się przejść ? – spytał chłopak .
- OK … Mamo! Idę na spacer . – krzyknęłam ubierając buty .
- Dobrze .. Nie wracaj za późno . – uśmiechnęła się spoglądając w naszą stronę .
Już gdy zamknęłam drzwi , poczułam zimniejszy wiatr niż popołudniu . Tak naprawdę mamy już 19.00 godzinę , więc się nie dziwić . Niebieskooki objął mnie i ruszyliśmy w kierunku Centrum . Idąc różnymi uliczkami , ulicami słychać było głośną klubową muzykę . Mamy dziś Sobotę , więc prawie w każdej restauracji czy Klubie jest szalona Impreza . Skręciliśmy w uliczkę i przeszliśmy na Most Tower Brdge .
Idąc za rękę z chłopakiem czułam takie szczęście . Spoglądając na Niego widziałam ,że On to samo czuje . Jest takim moim Aniołem Stróżem . Jest Mój i go nie oddam . Mijając stare , młode małżeństwa , które się kochają . Wydaje mi się czasem , że z nami też tak jest . Weszliśmy do parku , w którym byłam rok temu .. To tu poznałam tak bardziej Niebieskookiego . Dowiedziałam się o nim , że jest z Irlandii , jest jedynakiem i , że mnie kocha .[ „Wszystko było takie ..Magiczne . Tak na prawdę to Nocą Londyn jest śliczny . Wszystko oświetlone . Pierwszy raz tu jestem i myślę , że nie ostatni . Pomyślałam sobie , że tak dużo o sobie nie wiemy , więc może najwyższy czas się bardziej poznać ".] 
- Pamiętasz jak byliśmy tu w Październiku ? – spytał chłopak kiedy siadaliśmy na ławce .
- Oczywiście! Najpierw byliśmy w Wesołym Miasteczku wygrałeś dla mnie Ted’a , a później Tu .. – odpowiedziałam opierając głowę o jego ramię .
- Będzie mi tego brakować … - powiedziałam na tyle cicho , że mógł to usłyszeć tylko Horan ..
- Mi też .. – dodał i objął mnie składając na ustach pocałunek .
Za 4 godziny będzie 24.00 .. I Znowu o jeden dzień mniej .. Dlaczego to wszystko musi być takie trudne? Czemu się wyprowadzam? Czemu moja Mama poznała tego Tom’a? Za pewne gdyby się z nimi nie spotykała siedziałabym tu z Niall’em i nie myślałabym o tym , że to może nasz ostatni spacer.
Życie jest czasem okrutnie … Tak to prawda – Life is Brutal . Gdyby moje życie byłoby inne , to bym nie musiała wyjeżdżać .
___________________________________________________

[ część z 1 bloga rozdział 6] 

HEJ!

Wybaczcie , że nie dodałam go w pt ;x Nie było mnie w domu i go wczoraj napisałam , ale mam problemy z dodaniem go na bloggera -,-" 
wybaczcie ;**
Co o nim sądzicie? 
Chce powiedzieć , że tak na prawdę to mamy końcówkę PRZYSZŁY TYDZIEŃ NALEŻY DO ZAKOŃCZENIA OPOWIADANIA !!!

Więc : chcę , żeby były tu coś komm! ;*

CZYTASZ = KOMENTUJESZ ! ♥

NEXT --- > ŚRODA