Rozdział Dedykuje WSZYSTKIM !
______________________________________________
Podniósł mnie i zaczęliśmy iść na górę . Widziałam jeszcze
tylko jak Horan , wyrywa się i krzyczy : Zostaw Ją !! A później już byliśmy w
pokoju . Tym razem wybrał sypialnię Mamy . Akurat tylko ten pokój nie był
tknięty . Wszystko stało tak jak zawsze : komoda , łóżko , regał z książkami i
na ścianie zdjęcia . Rzucił mnie na łóżko i poszedł zamknąć drzwi . Wpatrywałam
się w każdy ruch chłopaka . Zamknął pokój i zaczął zmierzać w moją stronę . Z
dołu słyszałam hałasy , krzyki .. Ale na całe szczęście nie było słychać broni
.
Usiadł centralnie
obok mnie . Patrzył na mnie z spokojem . Położyłam jedną nogę na panele i
szybko spojrzałam na niego . Nic nie zrobił , ani się nawet nie ruszył . Czyli co? Mogę uciec?
Położyłam drugą . Znowu zero reakcji . Czy On w ogóle chce mi coś zrobić ?
Powoli zsunęłam się z łóżka Mamy . Już stałam obok niego . Czułam , że zaraz
zwariuje .. Na co On cholera czeka?!
Zrobiłam krok do przodu i poczułam duże dłonie , które objęły mnie w
pasie .
- Co chcesz zrobić ? – spytał szepcząc mi do ucha . – Chcesz
uciec?
Pokiwałam przecząco głową .
Odwrócił mnie przodem do siebie . Moje serce waliło jak
opętane . Tym bardziej , że obejmuje
mnie jakiś chłopak należący do Gangu . Po chwili puścił mnie .
- Spokojnie nic Ci nie zrobię .. – zaczął zbliżać się do
mnie , a ja natomiast się oddalałam jak najbardziej mogłam . Zatrzymałam się
dopiero na samym końcu pokoju przy oknie .
Nie wiem co mam robić .. Nie jestem na tyle silna , żeby mu przywalić .
Czuję się jakbym była małym bezbronnym zwierzęciem , a on Lwem . Z logicznego
podejścia małe zwierzątko nie ma szans . I właśnie tak jest ze Mną . Stał na
tyle blisko , że czułam jego oddech , zapach perfum . Poczułam jego rękę pod
moją bluzką . Szybko go od siebie odepchnęłam . On natomiast , wrócił do
poprzedniej czynności tylko złapał mnie mocno za podbródek .
- Radził bym Ci , żebyś była grzeczna . – uwolnił moją buzie
z uścisku .
Nagle zauważyłam , że klamka się rusza . Ktoś próbuje się
dostać . Dzięki Bogu .!
NIALL
Całe szczęście , że przyjechała ta Rodzinka oglądać dom .
Kiedy otworzyli drzwi i ujrzeli ludzi z broniami oraz nas . Kobieta chwyciła
męża za rękę i po prostu uciekli . Nie dziwię się im . Zaraz po tym przyjechała
policja . Podejrzewam , że zadzwonili po nich te małżeństwo . Każdemu założyli
kajdanki i wyprowadzili z Mieszkania .
- To wszyscy czy jest ktoś jeszcze?
- Na górze .. Moja dziewczyna jest jeszcze z jednym Kolesiem
.
Jeden z nich kiwnął głową i ruszyli na górę domu .Nie
pozwolono mi iść za Nimi , ale mam to gdzieś . Tam jest Księżniczka z jakimś
typem , który może jej zrobić krzywdę . Gdy byliśmy na górze weszliśmy do
każdego z pokoi , lecz nigdzie ich nie było . Został tylko pokój Mamy Rose .
Jeden z policjantów wyciągnął dziwny metalowy przyrząd , który jak się
dowiedziałem służy do otwierania zamkniętych drzwi . Mężczyzna powoli
przekręcił narzędzie i po chwili można było się dostać do pomieszczenia .
Popchnęli lekko drzwi , że nawet ich nie było słychać . Ja stałem z tyłu i obserwowałem całą akcję . Jeden z
nich odliczał na palcach ( jeden, dwa , trzy ) i weszli do środka krzycząc :
Policja !! Odsuń się od dziewczyny . Wszedłem do pokoju . Chłopak miał ręce do
góry podniesione , a Rose siedziała skulona przy oknie . Kiedy wyprowadzili go
i zostaliśmy sami podszedłem do dziewczyny .
- Już dobrze .Jestem przy Tobie. – objąłem ją przytulając do
torsu . Słyszałem jak łkała się płaczem . Teraz dopiero uświadomiłem sobie , że
mogliśmy pojechać bez Rose do mieszkania Louis’a .
- Niall ..- szepnęła .
Pomogłem wstać dziewczynie i zeszliśmy na dół . Gdzie nie
gdzie krzątali się ludzie w mundurach . W Salonie siedzieli chłopaki . Gdy
zobaczyli brunetkę od razu do niej podbiegł Lou .
- Przepraszam Cię … - powiedział mocną ją przytulając .. –
Coś Ci zrobił ?
- Nie .. – uśmiechnęła się lekko wycierając łzy .
- Przepraszam możemy porozmawiać ? – zapytał się jeden z
komisarzy .
Dziewczyna odwróciła się i poszła do Kuchni .
ROSE
Ufff. Jak dobrze , że nikomu nic się nie stało oraz domu .
Mama by mnie zabiła .. Usadowiłam się na krześle naprzeciw policjanta .
- Zadam Pani parę pytań .
- Dobrze . – odpowiedziałam , spoglądając na notes , w
którym notował mężczyzna .
- Zna Pani kogoś z nich?
- Nie . – odpowiedziałam stanowczo .
- Czy doszło na górze do Gwałtu ? – przeszły mnie dreszcze ,
ale pokręciłam głową przecząco .
- Czy coś Pani zrobił?
- Jest wszystko w porządku . – uśmiechnęłam się do
funkcjonariusza .
- W takim razie dziękuje i do widzenia . – wstał z krzesła i
ruszył do głównego wyjścia .
*
Od całego zakończenia zdarzenia minęły trzy godziny . Na
dworze się już ściemnia , a Ja siedzę w salonie z Niall’em . Chcę jak najwięcej
poświęcić mu czasu . Kiedyś mi go zabraknie . Nie wiem co Ja wtedy zrobię .
Zamiast się cieszyć co jest teraz to Ja myślę , co będzie za niecałe 3 dni .
Moja głowa była oparta o jego ramię , a On gładził swoją ręką moją małą dłoń . Boję
się co mam powiedzieć Mamie , czemu nie było rodziny , która miała oglądać dom
. Przecież z tego co wiem od chłopaków uciekli , kiedy zauważyli co w tym domu
się dzieje . Szczerze? To się nie dziwię . Sama bym uciekła . Ale dzięki im
przyjechała Policja .
- Jesteś spakowana do końca? – zapytał chłopak .
- Myślę ,że tak ..
Nagle usłyszeliśmy dźwięk zamka w drzwiach . Yhmm. Mama
wróciła .
- Jestem!- krzyknęła Rodzicielka .
Odwróciliśmy głowy w jej kierunku . Uśmiechnęła się i weszła
do Salonu .
- Cześć Niall! – Co dziś robiliście? – zapytała siadając na
kanapie .
- Dzień Dobry .. – Emmm..- zaczął i spojrzał na mnie , żebym
dokończyła .
- Siedzieliśmy w domu ..Niall pomógł mi się pakować .. Takie
tam .
- Czyli fajnie wam przeleciał dzień ?
Kiwnęliśmy głowami , że tak .
Jakby się dowiedziała co tak naprawdę się działo.. O Boże..
Co by wtedy było? Wiesz co Mamo , oprócz tego , że siedzieliśmy w domu wparował
do mieszkania Grupa z Gangu i Policja .. Ale to szczegół .
- Słyszysz Rose? – wyrwała mnie z myśli Matka .
- Coo?
- Czy była ta Rodzina co chciała kupić Dom?
- Nie.. Nikogo nie było .- pięknie umiesz kłamać Rose .
Brawo!
- Aha..Zadzwonie do nich jutro . Może chcą o innej godzinie
się spotkać . – powiedziała wstając z sofy idąc do kuchni .
Spojrzałam na chłopaka , przerażona .
- Wiesz co Mamo? Może po prostu nie chcą? Może się
rozmyślili ? Jakby chcieli w inny dzień to by zadzwonili .. Nie? – rzekłam .
- Może masz racje . – odpowiedziała z kuchni .
- Przecież Ona by mnie zabiła! Jakby się dowiedziała .. –
powiedziałam do Horan’a .
- Hmm. Za pewne tak . – uśmiechnął się .
Szturchnęłam go łokciem – To nie jest śmieszne . –
odpowiedziałam .
- Idziemy się przejść ? – spytał chłopak .
- OK … Mamo! Idę na spacer . – krzyknęłam ubierając buty .
- Dobrze .. Nie wracaj za późno . – uśmiechnęła się
spoglądając w naszą stronę .
Już gdy zamknęłam drzwi , poczułam zimniejszy wiatr niż
popołudniu . Tak naprawdę mamy już 19.00 godzinę , więc się nie dziwić .
Niebieskooki objął mnie i ruszyliśmy w kierunku Centrum . Idąc różnymi
uliczkami , ulicami słychać było głośną klubową muzykę . Mamy dziś Sobotę ,
więc prawie w każdej restauracji czy Klubie jest szalona Impreza . Skręciliśmy
w uliczkę i przeszliśmy na Most Tower Brdge .
Idąc za rękę z chłopakiem czułam takie szczęście .
Spoglądając na Niego widziałam ,że On to samo czuje . Jest takim moim Aniołem
Stróżem . Jest Mój i go nie oddam . Mijając stare , młode małżeństwa , które
się kochają . Wydaje mi się czasem , że z nami też tak jest . Weszliśmy do
parku , w którym byłam rok temu .. To tu poznałam tak bardziej Niebieskookiego
. Dowiedziałam się o nim , że jest z Irlandii , jest jedynakiem i , że mnie
kocha .[ „Wszystko było takie ..Magiczne . Tak na prawdę to Nocą Londyn jest
śliczny . Wszystko oświetlone . Pierwszy raz tu jestem i myślę , że nie ostatni
. Pomyślałam sobie , że tak dużo o sobie nie wiemy , więc może najwyższy czas
się bardziej poznać ".]
- Pamiętasz jak byliśmy tu w Październiku ? – spytał chłopak
kiedy siadaliśmy na ławce .
- Oczywiście! Najpierw byliśmy w Wesołym Miasteczku wygrałeś
dla mnie Ted’a , a później Tu .. – odpowiedziałam opierając głowę o jego ramię
.
- Będzie mi tego brakować … - powiedziałam na tyle cicho ,
że mógł to usłyszeć tylko Horan ..
- Mi też .. – dodał i objął mnie składając na ustach
pocałunek .
Za 4 godziny będzie 24.00 .. I Znowu o jeden dzień mniej .. Dlaczego
to wszystko musi być takie trudne? Czemu się wyprowadzam? Czemu moja Mama
poznała tego Tom’a? Za pewne gdyby się z nimi nie spotykała siedziałabym tu z
Niall’em i nie myślałabym o tym , że to może nasz ostatni spacer.
Życie jest czasem okrutnie … Tak to prawda – Life is Brutal
. Gdyby moje życie byłoby inne , to bym nie musiała wyjeżdżać .
___________________________________________________
[ część z 1 bloga rozdział 6]
HEJ!
Wybaczcie , że nie dodałam go w pt ;x Nie było mnie w domu i go wczoraj napisałam , ale mam problemy z dodaniem go na bloggera -,-"
wybaczcie ;**
Co o nim sądzicie?
Chce powiedzieć , że tak na prawdę to mamy końcówkę PRZYSZŁY TYDZIEŃ NALEŻY DO ZAKOŃCZENIA OPOWIADANIA !!!
Więc : chcę , żeby były tu coś komm! ;*
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ! ♥
NEXT --- > ŚRODA
Jejku *.* Świetny .
OdpowiedzUsuńJuż ? Nie !?!??!? Dlaczego :'c co ja będę czytać ? - Krótki , ale rozumiem , że masz problemy :) Cieszę się , że w ogóle dodałaś ! <3 Kc ;*
kocham<3
OdpowiedzUsuńDzięki, że dodałaś fajny rozdział!
OdpowiedzUsuń