piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział : 2


Rozłożyłam ręce , żeby mógł mnie przytulić . Nie czekałam długo , ponieważ od razu kiedy uczyniłam ten ruch chłopak mocno przytulił się do mnie  .
- Dziękuje - powtórzyłam ponownie , kiedy nasze usta się złączyły .
Na początku całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami. Z czasem nasze wargi zaczęły ze sobą w spół pracować, całowaliśmy się coraz namiętniej. A ja chciałam żeby ten pocałunek trwał wiecznie. Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym po czym wsunął język w moje rozchylone wargi. I nagle oderwaliśmy się od siebie , ponieważ w drzwiach ujrzałam Matkę .
- Ja.. może już pójdę . Do zobaczenia Księżniczko . - powiedział zrywając się z taboretu .
- Niall poczekaj ! - odpowiedziałam .
Posłuchał mnie i odwrócił się w moją stronę .
- Hmm?
- Przyjdziesz Jutro?
- Pewnie . Zaraz po lekcjach .
Minęło kilka sekund a po chłopaku nie zostało ani śladu . Poszedł . Bardzo stęskniłam się za tym jego namiętnym pocałunkiem . Właśnie tego pragnęłam i nic innego . Uświadomiłam sobie , że go już tu nie ma tylko obok mnie siedzi Mama . Wróciłam na Ziemie . Słyszałam kilka razy wypowiadane moje Imię .
- Rose?! Słuchasz mnie?
- Tak , tak .
- Wracacie do siebie?
- Na razie nie .
- Czemu?
- Oh.. Mamo! No! Nie będę Ci tego tłumaczyć .
- Dobrze ... A wracając do tego Wypadku . Czy ty jesteś nienormalna?! Zostawiasz po sobie jakiś kawałek papieru i mam się nie martwić ?! I jeszcze lądujesz w szpitalu !?
Ehh. Zaczyna się . Czy ona nie może zrozumieć , że Chodziło tu " wcześniej" o życie Alice i zabicie tego Palanta?
- Ciesz się , że żyje .. - odpowiedziałam , ze smutkiem i skierowałam wzrok w inną stronę .
- Rose Ja przepraszam ... - powiedziała mocno łapiąc mnie za rękę .
- Mamo jestem zmęczona .. Pogadamy jutro? OK? - dodałam z fałszywym uśmieszkiem i znowu spojrzałam się w inną stronę , żeby tylko nie na Matkę .
- Jasne .. Odpoczywaj . Teraz się liczy tylko twoje zdrowie .. Do jutra kochanie . - odpowiedziała całując mnie w czoło .
Czułam , że zrobiło się jej przykro . Ale z jednej strony niech się kurwa cieszy , że żyję i obudziłam się z śpiączki . A nie pierdoli mi o  tym co było ponad tydzień temu . Spojrzałam na drzwi , które zamknęła Rodzicielka . Czuję się , że " zjebałam " to . Mogłam się z nią " nie kłócić " .. Eh .. ale tak jakoś wyszło .. Nie mogę jej powiedzieć całej prawdy . Za pewne wie , że to Mike mi zrobił . No i chyba na tyle .. Jeśli ktoś jej powiedział .. A jak nie ? To sama kiedyś to uczynię .. " Kiedyś " . Odwróciłam głowę w drugą stronę i zamknęłam oczy . Jednak jestem trochę zmęczona .


***********


- Rose ? - poczułam ciepły dotyk zgrabnej ręki . 
Otworzyłam oczy i spojrzałam na przyjaciółkę , która siedziała na miejscu gdzie przedtem siedział Niall i Mama . A za nią stał Harry z kwiatami. 
- Kate .. - szepnęłam . 
- Boże obudziłaś się . - dodała wtulając się we mnie . 
- Cześć Harry . Oszaleliście ?! Po co mi te chwas.. Kwiaty ? 
- Miło Cię widzieć i słyszeć . Masz może tu jakiś wazon?
- Hmm. chyba tu nie znajdziesz. Poproś Kochanie Pielęgniarkę .. - powiedziała  dziewczyna . 
Chłopak posłuchał Ją i wyszedł z sali w poszukiwaniu pielęgniarki . 
- Był tu Niall podobno .. I się też podobno całowaliście?
- A skąd ty to zaś wiesz co? Hmm. ? - zapytałam kumpele .
- Byłam u niego . I mi wszystko opowiedział .. 
- Planujecie wrócić do siebie? - ciągnęła dalej przyjaciółka .
No następna .. Kurwa skąd wy się bierzecie?! Zamiast zapytać jak się czuje ? Czy mnie coś boli ? To wy już o Horan'ie .. Czy ty czasem Kate nie masz tego samego scenariusza co moja Matka ?! Coś mi się wydaje , że Tak .
- Na razie nie . 
- Mam! - krzyknął uradowany Loczek wracając do sali z kwiatami w wazonie . 
- Dziękuje . - powiedziałam do chłopaka , który położył na stoliku obok . 
- Boli cię coś ? - zapytał .
- Trochę noga - powiedziałam  .
- I nadgarstek , brzuch .. - dodałam pokazując ręką po miejscach , na których poszczególne części ciała się znajdowały .
- Biedna . - odpowiedział siadając na fotelu , który znajdował się obok łóżka . 
- Nie za wygodnie Ci? - zapytała przyjaciółka kierując wzrok na Styles'a . 
- Nie . - dodał z uśmiechem, po czym Kate pokręciła głową i też się lekko uśmiechnęła .
- A wam się dobrze razem żyje ?
- Ujęłaś to jak byśmy byli .. - zaczęła dziewczyna .
- Byli starym małżeństwem . - dokończył Hazz grzebiąc coś w telefonie . 
- Louis dzwoni .. Wybaczycie mi Panienki na chwilę ? - zapytał chłopak pokazując na telefon i po chwili wyszedł z sali . 
Spojrzałam na drzwi . Widziałam tylko lekki , ciemny cień chłopaka , który łaził po korytarzu . 
- A co z narkotykami ?
Dziewczyna zaczęła się bawić palcami .. Już wiedziałam co to oznacza . Czyli interes się dalej kręci ? Hmm. No pewnie a jak nie inaczej . 
- Dalej.. 
- Rose ... no zrozum , że oni ...
- Wiem , wiem .. 
- Kate ? - powiedział chłopak uchylając lekko drzwi .
- Hmm? - zapytała odwracając głowę w kierunku Harry'ego .
- Musimy się zbierać .. Louis chyba chce się zaćpać na śmierć .. - powiedział chłopak trochę zły .. 
- Co jest ? - zapytałam z przerażeniem .
- Miley .. A co by innego ? - dodała przyjaciółka spoglądając to raz na mnie i na Loczka . 
- Rzuciła go ..- powiedział ze zdziwieniem . 
- Hahah , że co? Ale czemu? - zapytała dziewczyna .
- Pamiętasz jak Lou wspominał , że będzie musiała się wyprowadzić ?
- No tak ? 
Ja słuchałam z uwagą , ponieważ trochę pospałam i nawet nie wiem co się dzieje w życiu moich Znajomych . 
- To właśnie jutro wyjeżdża do Paryża . - dodał .
- Dobra .. Spadajcie ! Tommo was potrzebuje . A i ucałujecie go ode mnie .. Tylko jak już będzie w Naszym Świecie . OK ? - powiedziałam , kiedy przyjaciele zaczęli się ze mną żegnać . 
- Jasne .. Pozdrowimy go . Trzymaj się ..! Może jutro wpadniemy .. A jak nie razem to Sama wlecę . - odpowiedziała przyjaciółka i wyszła z sali zamykając drzwi . 
Z powrotem próbowałam zasnąć , lecz czułam ból .. Głównie nogi . Coś mi się wydaje , że opuchlizna schodzi . Ale nie jestem pewna . Minęło kilka minut i znowu usłyszałam jak drzwi się otwierają .. Kto tym razem ? Spojrzałam na dwie osoby . Jedną był mój Ojciec a drugą Zayn . Uśmiechnęli się i podeszli do mnie .
- Cześć Córeczko . Jak się masz?
- Hej Rose .. Miło cię znowu widzieć .. 
Nie za bardzo się ucieszyłam na ich widok . Nadal jestem zła na Ojca , że się za "bardzo" wpierdala w moje życie . Jestem pełnoletnia i mogę robić co chcę . Wspomnę , że chodzi o żyletkę . A co do Mulata ?  Niech się cieszy , że nie umiem jeszcze wstać . Od razu by dostał tym gipsem " w pewne miejsce " ... 
- Siadajcie .. - dodałam po czym zajęli miejsca ..
Ojciec zadawał tysiąc pytań .. Typowa Matka ! Kurwa no !  A chłopak rozglądał się po sali i patrzał na bukiet kwiatów .
- Od Niall'a - zapytał Zayn .
- Nie od Harry'ego .. - dodałam z lekkim uśmieszkiem i wróciłam do słuchania Taty . 
*********************************************************************************************

No ! I mamy rozdział 2 ^^
Jak się wam podoba ?
Moim zdaniem Fajny ;3
Komentujcie jak zawsze :3
Nie wiem czemu was tak mało kom . Aż jedna os < wowow> xd 
Pozdrawiam 
Całuję 
Kocham <33
xx
NEXT - ŚRODA


CZYTASZ = KOMENTUJESZ ♥

WSPOMINAM O DOCHODZENIU DO " OBSERWATORÓW " :3

2 komentarze:

  1. Krótki, ale fajny :33
    Niech ona będzie z Niallem :c
    Czekam na nn
    Zapraszam do mnie nowy rozdzial.
    http://oppositessattract.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń