Zdziwiło mnie to , że palił . Sięgnęłam po telefon i
wybrałam jego numer .
- Tak Rose?
- Przyjdziesz do mnie?
- Już idę .
Zauważyłam jak wyrzuca papierosa i kieruje się do wejścia
głównego . Zajęłam miejsce na łóżku i oczekiwałam na chłopaka . Cały czas
myślałam czemu on tak właściwie Pali ?
Czy mógłby mi ktoś na to pytanie odpowiedzieć ? Hmm. Przecież odkąd się z nim
spotykałam nie miał w ustach tego „świństwa” ? Muszę z nim o tym pogadać i o
bliznach . Strasznie się boję tego . Jak on zareaguje? Co mi powie? Tego się
najbardziej martwię .
NIALL
Wszedłem do wnętrza szpitala kierując się do windy . Kiedy
już w niej się znalazłem wcisnąłem guzik z numerem 2 i poczułem lekkie
szarpnięcie i już jechałem do Rose . Parę sekund później usłyszałem charakterystyczny
„ dźwięk” i po chwili drzwi się rozsunęły . Zrobiłem krok i stanąłem przed
drzwiami z napisem „ ODZIAŁ CHIRURGICZNY ” , które otworzyłem . Szedłem długim korytarzem o biało-niebieskich
barwach dzięki , któremu udałem się do Sali Księżniczki . Dziewczyna leży w
pokoju nr. 56. Spojrzałem na lewo , później na prawo . Dopiero 35 jeszcze
trochę . Byłem u niej tyle razy , ale zawsze się tu gubię . Dla mnie jest to
„chore” szukać jednej Sali , która jeszcze znajduje się „prawie” na samym końcu
. W pewnej chwili się zatrzymałem , ponieważ stałem przy Sali , której szukałem . Wziąłem
głęboki wdech i skierowałem się do środka pomieszczenia , w którym jest Rose .
- Cześć ! – powiedziała pierwsza .
- Hej Księżniczko . – odpowiedziałem siadając koło niej na
łóżku .
Po naszym wielkim przywitaniu , który tylko polegał na
powiedzeniu słów „ CZEŚĆ” zastanawiałem się po co mnie tak właściwie tu
ściągnęła ?
- Chciałaś porozmawiać ? O co chodzi ?
- Chce Ci bardzo podziękować za prezent . Ale nie musiałeś .
– zaczęła .
Widziałam po niej , że to nie o to chodzi tak naprawdę .
- Eee tam . Ważne , że się podoba . Mów o co chodzi ? –
odpowiedziałem przybliżając się do brunetki.
- Wtedy gdy się dowiedziałam , że ćpasz i w ogóle wszystko
zaczęło się sypać zaczęłam się …
Spojrzałem na dziewczynę i czekałem dokończenia tego dramatu
. Co tu jest grane? Co zaczęłaś Rose Mów !
- Co zaczęłaś ? – powiedziałem z przerażeniem .
- Ciąć . – odpowiedziała po czym wybuchła płaczem .
Właśnie teraz sobie bardziej uświadomiłem co ja dobrego zrobiłem
? Nic? Nie dość , że nie powiedziałem jej o narkotykach to jeszcze dziewczyna
się przez mnie tnie . Horan co ty najlepszego zrobiłeś . Zraniłeś nią . To moja
i tylko wyłącznie moja wina . Spojrzałem na Księżniczkę , która jeździła
opuszkami palców po bliznach . Chwyciłem ją za podbródek . Nasze oczy się
spotkały . Jej zapłakane a moje ćpuna .
- Przepraszam . – dodałem składając pocałunek na jej ustach
.
- Nie musisz . Obiecałam sobie , że już tego więcej nie
zrobię . Przynajmniej dla Ciebie . – powiedziała , a Ja ponownie Ją pocałowałem .
- Kocham Cię . – odpowiedziałem .
Przysunąłem dziewczynę do siebie a ona oparła głowę o moje
ramię .
- Niall ?
- Tak ? – powiedziałem spoglądając na jej niebieskie oczy .
- Czemu paliłeś ?
Wiedziałem . Po prostu , że o to zapyta .
- Bo się trochę zdenerwowałem .
- Czym ?
- Kotek nie ważne . – odpowiedziałem .
Na pewno się trochę zdenerwowała . Ale jakoś tego po sobie
nie pokazała . Nagle usiadła w pozycji siedzącej jakby coś ją poparzyło .
- Właśnie chciałam Cię o coś zapytać . – zaczęła spoglądając
na mnie .
- No to pytaj .
- Co jest z Mike’m ?
Tego pytania nawet nie myślałam , że kiedykolwiek zada . Co jej się
przypomniał cały ten Owen ? No ale nikt jej w końcu nie powiedział jak to się
skończyło . Ale przecież też nie pytała .
- Wiesz . Z tego co wiem to wyjechał .
- Aha . – odpowiedziała i skończyła temat z nim .
- Widzę , że był u ciebie Louis ? Czytałaś ? – zapytałem
spoglądając na prezent i list , który stał na stoliczku .
- Tak był , ale mi nie pozwolił przeczytać .
- No i dobrze . Przeczytasz jak pójdę .
- Co w tym liście się znajduje ? – zapytała ze zdziwieniem
po czym zaczęła się śmiać .
- Nic takiego . Dowiesz się sama .
- A kiedy wracasz do domu? – powiedziałem zmieniając temat .
- Nie wiem .. Może na Sylwestra . – dodała z lekką złością .
Poczułem wibrację telefonu , który wyciągnąłem z kieszeni .
Na ekranie wyświetlał się napis „ Mama „ Eh . Trzeba wracać do domu .
- Rose?
- Tak – odpowiedziała dziewczyna spoglądając na mnie z
uśmiechem .
- Muszę spadać - dodałem z mniejszym entuzjazmem i wsunąłem
iPhone z powrotem do spodni .
Wstałem z jednoosobowego łóżka . Następnie podszedłem do
brunetki , którą przytuliłem i pocałowałem w policzek .
- Pa Niall . – odpowiedziała .
- Do zobaczenia . – powiedziałem znikając na korytarzu .
ROSE
Spojrzałam ostatni raz na blondyna , który po chwili zniknął
z mojego pola widzenia . Bardzo na sercu poczułam ulgę . Cieszę się , że mu
powiedziałam .. Ale też jestem zła na siebie czemu tak późno . Chciałam z nim
jeszcze porozmawiać na „ NASZ TEMAT „ Ale no cóż . Musiał spadać . Myślę , że
chce jeszcze ze mną być . Bo Ja bardzo tego pragnę . Do Sali weszła
pielęgniarka z małą białą tacą , na której stały małe plastikowe kubeczki z
tabletkami .
- Boli cię coś ? – powiedziała .
- Trochę żebra . – odpowiedziałam .
- Coś jeszcze? – zapytała kładąc mały pojemniczek na stoliku
.
- Nie . – powiedziałam i kobieta z uśmieszkiem wyszła .
Obejrzałam się za nią i wybuchłam śmiechem . Te dzisiejsze
pielęgniarki są bardziej głupsze od tych Lekarzy , którzy biorą "hajs" za siedzenie
za biurkiem . Mój wzrok znalazł się teraz na małej prostokątnej , białej
kopercie . Dodałam uśmiech i podeszłam po nią z powrotem siadając na łóżku .
Otworzyłam ją i wyciągnęłam ze środka zapisany papier, dokładnie A4 . Powoli
rozłożyłam kartkę i zaczęłam czytać .
Cześć Rose !
Dziś jest 24 grudnia, czyli Wigilia a ty siedzisz w szpitalu . Nie to
co my z Rodziną . Wszyscy zrobili Ci prezent i ja też . Jest to złota
bransoletka z naszymi inicjałami , które wyryłem na jednym z drzew przy moim
domie nad Jeziorem . Cały czas chodzi mi pogłowie jak to było z Tobą . Jak to
naprawdę świetnie było . Bo nigdy takiej jak ty dziewczyny nie spotkałem .
Bardzo pragnę , żeby wróciły te dawne czasy . Nie aż tak dawne , ale ten
miesiąc odkąd nie jesteśmy razem trwa dla mnie jak kilka lat . Tak naprawdę to
ten list jest moim pierwszym romantycznym listem , który piszę do Mojej
Księżniczki . Nigdy nie zapomnę momentu kiedy siedziałem naćpany , a ty
naprzeciw mnie i jechałaś na mnie „ a ja nic z tego nie robiłem „ Po prostu
pozwoliłem ci tak odejść . Po prostu . Pamiętasz jeszcze Ted’a? Którego
wygrałem dla Ciebie w Wesołym Miasteczku ? Albo piosenkę , która
dla ciebie napisałem :
You and I
We don't wanna be like them
We can make it 'till the end
Nothing can come between
You and I
Not even the Gods above
Can seperate the two of us
No, nothing can come between
You and I
We don't wanna be like them
We can make it 'till the end
Nothing can come between
You and I
Not even the Gods above
Can seperate the two of us
No, nothing can come between
You and I
Wszystko związane jest z Tobą . Gdzie nie popatrzę , choćby na mój
pokój przypominasz mi się . Na gitarę . Ta piosenka . Na zdjęcie z Ted’em –
Ciebie . Na zdjęcia z imprez , urodzin , z Paryża . Wszędzie Ty i Ja i nasza
miłość . Właśnie sobie uświadamiam jak mi Ciebie cholernie brakuje . Jak za Tobą
Tęsknie . Jednak najbardziej niezapomnianym dniem dla mnie jest 7 grudnia . To
ten dzień , w którym zadzwoniłaś do Kate i powiedziałaś , że Mike Cię więzi .
Pierwsza moja reakcja – Zabić Gnoja . Ale nie mogłem tego zrobić , bo bym teraz
siedział w więzieniu . To właśnie ja Cię uratowałem . Wtedy jak Owen Cię do
wody popchnął wskoczyłem również do niej . Nie ma Cię nie Ma Mnie .
Proste . Ty jesteś moim życiem , narkotykiem i głównie moją Miłością , za którą
tak cholernie szaleje . Chcę Ci powiedzieć na sam koniec tego listu , że się
zmieniłem . Jestem dalej Diler’em , ale trochę dziwnym . Kiedy ty w szpitalu
walczyłaś o życie , żeby się obudzić . Ja sobie powiedziałem , że to koniec z
ćpaniem . Tak samo jak reszta Harry czy Louis . Daliśmy sobie z tym spokój .
Ale interes to interes, w którym siedzę dobre 5 lat . Nie wiem czy to coś
pomoże , że się tylko na taki mały procent zmieniłem . Ale wiedz jedno Ty jesteś Moją Księżniczką i nikt tego nie
zmieni . Choćby nie wiem co .
KOCHAM CIĘ ♥
Niall xx
Złożyłam kartkę na pół i przetarłam mokre policzki od płaczu . Nie
wiedziałam co mam powiedzieć . Kocham Niall’a i też chce do niego wrócić . Po
tym liście , jeszcze bardziej tego pragnę . Nie ważne co zrobił . To , że ćpał
.. Liczy się , że go Kocham a On Mnie .
*************
Chodziłam po korytarzu mijając
głównie same Pielęgniarki czy Lekarzy . Spojrzałam na duży zegar jaki wisiał nad recepcją .
Dochodziła godzina 18.45. A ja siedzę
sama . Mam trochę żal do Matki , która ma mnie chyba "po prostu w dupie " ..
Jestem jej córką i może by łaska mnie
odwiedzić ? Nie widziałam jej od dwóch dni . Doszłam do końca korytarza i
wróciłam do Sali . Po czym położyłam się do łóżka . Gdy leżałam i słuchałam
piosenek Świątecznych do Sali weszła moja Mama z Tatą . Pierwsze co myślałam to
, że jest to Sen i ludzie obudźcie mnie z niego . Zamknęłam oczy i je z
powrotem otworzyłam . Cały czas są Moi Rodzicie .
- Hej córeczko . – powiedziała mama składając pocałunek na moim czole .
Chwilę po niej ucałował mnie w to samo miejsce Tata .
- Cześć Wam . – odpowiedziałam z braku " entuzjazmu , złości "
Z jednej strony się cieszę , że widzę ich tu obydwóch to chyba taki Pakiet
Świąteczny ? Prawda? Ale z drugiej nie są razem tylko przyszli osobno i za
pewne spotkali się na korytarzu lub przed Szpitalem .
- Jak u Ciebie ?
- Nawet . Podobno wychodzę w Sylwester .
- Ooo. To za parę dni . – dodał tata z uśmiechem .
- Ta .. – odpowiedziałam .
- Widzę , że Niall o Ciebie dba . – powiedziała mama .
- Chodzi ci o ? – zapytałam z zdziwieniem .
- O te prezenty . – dodała .
- Ahm . No to nie tylko od niego . Jeszcze od Louis’a , Kate , Harry’ego .
Mama dodała uśmiech cały czas patrząc się na prezent- pudełko od Znajomych
.
- A my mamy coś dla Ciebie . – powiedziała mama .
- O czym marzyłaś ? - zapytał ojciec .
Hmmm. Zadajesz głupie pytanie tata .
- No no ?
- Żebyście byli razem . – dodałam z uśmiechem i tak wiedziałam , że to się
nie spełni .
- A o czym innym ?
- Nie wiem .. Nie róbcie z siebie debili OK ? Walcie prosto z mostu . –
powiedziałam po czym uświadomiłam sobie , że gadam z nimi jak do Przyjaciół .
Ale to już tam „ kit ” .
- No więc robiłaś prawko w wakacje ? I mama Ci powiedziała , że ..
- No , że jak zapracuje to sobie auto kupie . – cała moja matka . –
odpowiedziałam .
- No to już je masz . – powiedział ojciec pokazując mi małe kwadratowe
pudełko , które położył obok mnie .
- Naprawdę ?! – krzyknęłam klaszcząc w ręce z " głupiej radości" .
- Nie robię żartów .
Otworzyłam pudełko i zauważyłam czarny klucz od BMW z kokardką .
- Jej ! Dziękuje . – powiedziałam z radości przytulając ich obojga .
- Cieszę się ,że się cieszysz ! – powiedziała mama .
- Jak już wrócisz do normy będziesz śmigać . – dodał tata .
Tegoroczne Święta mogę zaliczyć do
nienajgorszych .. Nawet , że siedzę w Szpitalu ,ale chociaż dostałam prezenty o
jakich nie marzyłam .. Przynajmniej o Samochodzie .. Na który zbierałam 4
miesiące .
____________________________________________________
hajs - pieniądze .
*********
hajs - pieniądze .
*********
Hej ! <3
Jak tam ?
No nasza Główna bohaterka dostała „ furę „ mhmm. Pomysł wpadł mi do głowy ,
bo mój kumpel wczoraj mi się chwalił samochodem jaki dostał od rodziców :>
< hahahah > XD
ß Ale to szczegół :D
Co do rozdziału :
- Fajny :D
- Podoba mi się .. Głównie ten List od Horan’a ^^
A wam ? ---> Komentujcie ;3
NEXT --> PIĄTEK :D
CZYTASZ = KOMENTUJESZ !!
Ekstra. Czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńniesamowity Dominika :*
OdpowiedzUsuń