piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział : 7


- Możemy Pogadać ?
- Jasne . – odpowiedziałam podnosząc się z łóżka .
- Chodzi o Louisa . – powiedział .
Coś się szykuje . I na pewno nie dobrego . Nie myliłam się Zayn usiadł koło mnie na łóżku i zaczął mówić .
- Wiem , że jesteś jego przyjaciółką Prawda?
Bez wachania odpowiedziałam Tak .
- A co ma to wspólnego ?
- Już Ci wszystko powiem .
Zauważyłam ruch chłopaka , który skierował się w stronę okna . Westchnął głęboko i jego spojrzenie widniało na mojej postaci .
- Parę miesięcy temu mieliśmy klienta , który nazywał się Joe . Brał woreczki a nie płacił . Pewnego dnia jego dług miał wartość kilkunastu tysięcy funtów . No i Lou się wkurzył i dał mu trzy dni a jak nie to pogada z nim inaczej .  Kiedy minął wyznaczony termin spotkał się z Nim i trochę Tommo przesadził , bo ..
- Bo ? Zayn! – krzyknęłam kiedy przerwał chłopak .
Spojrzał na mnie i dokończył .
- Bo pobił go do nieprzytomności .  Ale na tym się nie kończy ta piękna historia . Gorzsze jest to , że Ojciec tego całego Joe jest szefem jakieś Mafi  i zaczął mu grozić oraz jego Bliskim .
Pierwsze co sobie uświadomiłam , że znowu zaczyna się koszmar . Już z jednego wyszłam i to nie cało. A teraz Jakaś Mafia?! Czuję zagrożenie wokół siebie i przyjaciół .
- Dzięki , że mi to powiedziałeś .. Chociaż wiem co jest na rzeczy .
- Niall na pewno Ci nie powiedział ?
- Mhmm.
- Zayn? Mam prośbę podrzucisz mnie do domu ? Chce się przejechać swoim Autem . – powiedziałam kierując pytanie do mulata .
- Jasne . – odpowiedział i wstał z łóżka wychodząc z pokoju .
Kiedy byłam już gotowa do wyjścia z kuchni wyszedł Tata .
- Gdzie Wy się wybieracie? Kolacja na stole .
- Emmm.. Ja jadę … - zaczął chłopak poprawiając grzywkę .
- Jedzie mnie powieść do kolegi .. Za godzinę powinniśmy być .
- Macie godzinę . Jasne? – powiedział tata z lekką dawką złości .
- Jasne . – odpowiedziałam i wyszłam z tego „ domu wariatów „
Podeszliśmy do auta . Kulturalnie mulat otworzył przed mną drzwi . Uśmiechnęłam się i zajęłam miejsce obok kierowcy .
Droga jaką przebyliśmy czarnym Land Rover’em Zayn’a przeleciała bardzo szybko w ciągu kilku minut.
Całą drogę siedzieliśmy w ciszy . Sama nie wiem czemu? Nie wiem jak On , ale Ja cały czas myślałam o Louis’ie i reszcie .. Czyli o samej Sobie też .
- Dzięki . – odpowiedziałam otwierając drzwi od samochodu .
- Nie ma za co . Pamiętaj mamy Godzinę – powiedział z lekkim uśmieszkiem , który ukazał się na jego twarzy .
- Wiem , wiem . – dodałam i zamknęłam drzwi .
Wyciągnęłam klucze od Domu i skierowałam się do drzwi frontowych . Włożyłam kluczyk i przekręciłam nim w otworze po czym można było wejść do mieszkania . Podeszłam do komody i wysunęłam pierwszą szufladę , w której było mnóstwo pierdół . Jedno co mnie zainteresowało to czarne kluczyki do Mojego BMW . Popchnęłam szufladę i wyszłam z domu zamykając drzwi . Nacisnęłam na przycisk i po chwili usłyszałam charakterystyczny dźwięk , że samochód jest otwarty .
Nacisnęłam na klamkę i zajęłam miejsce kierowcy . Szczerze? To odkąd pamiętam to jakieś 6 miesięcy  temu siedziałam na tym miejscu . Zdałam prawko i no chyba to tyle . Mama nie chciała mi kupić auta a co dopiero dać swoje . Włożyłam kluczyk i nagle usłyszałam odgłos silnika , w którym się zakochałam.
- Czas na pierwszą przejażdżkę . – powiedziałam sama do siebie i ruszyłam do Louis’a .

*******

Zatrzymałam się obok dużego piętrowego domu Tomlinson’a . Na podjeździe ujrzałam tylko jego samochód . Czyli jest sam? Wyciągnęłam kluczyki z stacyjki i ruszyłam do drzwi . Idąc nacisnęłam na pilota , żeby zamknąć samochód i wbiegłam po schodkach pukając do drzwi  . 
- Tak ? – otworzyły się drzwi i ujrzałam bruneta .
- A Rose to Ty . Wchodź . – odpowiedział kładąc broń na komodzie .
- Widzę , że nieźle Cię postraszyli . – powiedziałam spoglądając na pistolet .
- Kto Ci powiedział ? – zapytał ze zdziwieniem.
- Możemy pogadać ? – zapytałam .. Ale chciałam , żeby gdzieś indziej dyskutować na ten temat .
- No jasne . Chodź do salonu . – dodał kierując się do wyznaczonego pokoju .
Usiadł na skórzanym fotelu a Ja zajęłam miejsce naprzeciw niego siadając na sofie .
- No to jak już się tak pytasz . To powiedział mi Zayn . Możesz mi powiedzieć , co tu do cholery jest Grane?
- Rose .. Uspokój się .. To nie miało tak wyglądać . Miał mi oddać tą zasraną kasę i do widzenia .
- Tak? A czemu teraz Jakaś Mafia Ci grozi ? Po co go pobiłeś !?
- Skurwesyn nie miał kasy . Co miałem zrobić ?! Rozumiem jakby wisiał te kilkanaście funtów , ale Rose to było 14 tysięcy !?
Spojrzałam na pustą ścianę , na której był zaledwie jeden obraz . Nie wiem . Nie chce się w to wplątać . Mam dosyć .. Oni czasem się zachowują jak jakieś Dzieci?! Kurde rozumiem , że to Gruby Interes , ale niech go robią z głową .. A nie teraz każdemu zagraża życie . A najbardziej Louis’owi .
- Lou .. Ale nie musiałeś go pobić ? Rozumiesz? Jakbyś go nie tknął teraz byś żył normalnie , a nie w strachu ..
- Wiem… Źle zrobiłem .. Ale musiałem coś począć . Przecież by tej kasy nie oddał .
- Kiedy masz zamiar wrócić do szkoły ? Nie chodzisz prawie miesiąc ?
- Ehh.. może będę jutro ..
- Niall mi powiedział , że jesteś chory .. A Ja już od początku wiedziałam , że coś tu nie tak . Mogłeś mi powiedzieć , napisać ?! A ja dowiaduje się od przyrodniego Brata . Nawet nie komentuje o Horan’ie .. Sam też ukrywał wszystko .
- Przepraszam Cię .. Chcę w piątek zrobić takie „ zebranie” u mnie i wszystkim powiedzieć co jest grane , żeby wiedzieli w co ich wpakowałem .
Jest mi żal Kumpla . Nie wiem co mam mu powiedzieć , Co mu doradzić .? Nigdy nie byłam w takiej sytuacji i dlatego czuję pustkę .
- Cieszę się , że pogadaliśmy , ale wybacz muszę się zbierać .. Przez trzy dni mieszkam u Taty i wiesz .. – powiedziałam wstając z miejsca i kierując się do wyjścia .
- Rozumiem . Haha . – Powiedział , żegnając się ze mną .
- To do juta .. Trzymaj się jakoś . – powiedziałam przytulając chłopaka i wyszłam idąc do samochodu .
- Rose? – usłyszałam wołanie Tommo .
Zatrzymałam się i odwróciłam się w stronę bruneta .
- Tak ?
- Dziękuje . – odpowiedział i wsiadłam do auta .


*******


Obudził mnie tata o 7:00 . Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarne rurki i błękitny jak oczy Niall’a sweter .  Zabierając ciuchy udałam się do łazienki . Umyłam zęby , uczesałam się i zrobiła makijaż . Minęło 15 minut i byłam gotowa . Schodząc na dół słyszałam rozmowę , można było nawet nazwać kłótnie Ojca i Mamy Zayn’a . Zatrzymałam się , ponieważ usłyszałam jak Tata mówi : To co , że jest pełnoletnia . Nawet nie mówi gdzie wychodzi .. A ten cały Niall .. Wkurzyłam się i weszłam do kuchni przerywając ich piękną rozmowę .
- Co Niall ? Co Ci w nim nie pasuje ? To Ja z nim chodzę ? Mój chłopak .. Mam to w dupie , że Tobie się to  nie podoba. To Ty mi teraz rozpierdoliłeś życie . Wszedłeś  sobie do niego tak po dwóch latach i myślisz , że co ? Wróci ta przeszłość ? Mylisz się .. Nie zmieniłeś się .. Ani trochę . – odpowiedziałam wybuchając .
Zdążyłam zabrać jabłko i wybiegłam z domu . Mam dosyć .. Nie wiem czy tu wrócę po szkole . Może nie chce? Myślałam , że się zmienił .. A jest gorzej . Włożyłam kluczyki do stacyjki i ruszyłam do szkoły.
Po kilkunastu minutach zajechałam na Szkolny Parking . Zgasiłam samochód i spojrzałam się na lusterko . Ujrzałam cały rozmazany makijaż . Musiałam całkiem go od nowa zrobić . Kiedy się malowałam ktoś zapukał w moją szybę . Szybko się odwróciłam , lecz nikogo nie zauważyłam . Jak chciałam skończyć się malować obok mnie siedział Niebieskooki .
- Hej – powiedział zabierając z dłoni tusz do rzęs oraz łącząc nasze usta .
- Cześć . – odpowiedziałam .
- Coś się stało ..? – powiedział z przerażeniem oddając tusz .
- Czemu nie wspomniałeś o tym , że Lou ma problemy ?
- Ehh. Nie chciałem .. No i Lou nie chciał ..
- Dobra wybaczam – dodałam całując go w policzek .
- A tak naprawdę co się stało ? Widzę ..
- Tata . Pokłóciłam się o Ciebie i trochę o jego pojebne zachowanie .
- Wiem , że mnie nie lubi i zrozumiałem .. Księżniczko nie przejmuj się tak tym .. Chodź idziemy do szkoły , jest już po dzwonku – powiedział wychodząc z auta czekając na mnie .
Wrzuciłam kosmetyczkę do torebki oraz moje drugie śniadanie , czyli jabłko i wysiadłam z samochodu . Podeszłam do chłopaka i udaliśmy się do szkoły . Kiedy wchodziliśmy po schodach zauważyliśmy Tommo w okularach przeciwsłonecznych .
- Cześć  Stary .! – krzyknął Blondyn przybijając mu piątkę .
- Cześć . – odpowiedział z brakiem entuzjazmu .
- Hej Louis – powiedziałam przytulając się do Bruneta .
- Cześć – powtórzył odpowiedź .
Wiedziałam  , że u Niego też jest nie najlepiej . Jeszcze te Okulary ?
- Co jest ?
- Byli u mnie wczoraj – powiedział ściągając okulary .
Przykryłam usta , żeby tego nie komentować . Lou miał wielkiego guza przy oku .
*********************************************************************
WIEM , ŻE KRÓTKI :C
Hej Koteczki <333
Moja Przyjaciółka powtarza , że świetnie piszę – Kc Wera <3
No i chce , żebym napisała opowiadanie o Harry’m [( takim jaki jest w tym ( narkotyki , dziewczyny )]
Emmm. Co sądzicie ?
Oczywiście będę ten też Pisać dalej <33
Zastanówcie się ;*
Co do rozdziału – Fajny ^-^

NEXT-->ŚRODA

CZYTASZ= KOMENTUJESZ ! :D



3 komentarze: