sobota, 31 maja 2014

Rozdział : 15


- Za ile!? Pięć dni! – powiedziała dziewczyna . – Ja tak nie chcę .. – kontynuowała wycierając ręką łzy .
- Też tak nie chcę .. – dodałam . – Kate , ale na razie nie mów nikomu . Jutro robię mini przyjęcie urodzinowe . Sami znajomi i rodzina . I dopiero jutro wszystkich powiadomię .
- Jasne .. – Rose ? Wiedz , że będę tęsknić .
- Ja bardziej . – odpowiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę najbardziej jak mogłam kiedykolwiek .
Nie wiem jak to będzie . Dla mojej Mamusi to tylko zwykły wyjazd . A dla mnie? To najgorsza rzecz jaka może mi się wydarzyć w życiu . Nie chcę się z nimi żegnać . A najgorsze to , że Nowy York leży za Oceanem . Siedziałam i wpatrywałam się w dziewczynę . Przed oczami miałam wszystkie spędzone wspólne chwilę . Pierwsza kłótnia , pierwsza piżamo party , pierwsza rocznica przyjaźni .
- A czemu byłaś u dyrektora? – zerwała mnie na ziemię Kate .
- Dał mi papiery dla Mamy do wypełnienia o „usunięciu” mnie z listy uczniów .
- Rozumiem .
- Jak myślisz? Jak reszta zareaguje?
- Nie wiem .. To na pewno nie będzie najszczęśliwszy dzień .
- Ta ..
Odwróciłam głowę spoglądając  za okno . Ogólnie nic ciekawego się nie działo . Ludzie łazili po ulicy , na drodze korki i panorama Londynu . To mój dom . Moje życie . Moje dzieciństwo i Przyszłość .

*

Obudziły mnie hałasy jakie dochodziły z dołu . Mama kręci się od jakieś godziny i przez to nie umiem spać . Mamy dziś piątek 12 Maja i właśnie dziś znowu o rok staję się starsza . Jak ten czas leci . Pamiętam jak 13 lat temu Tata uczył mnie jeździć rowerem . A teraz? Teraz to może usiąść koło mnie w samochodzie . Tego dnia kończę 19 lat . Z powodu ,że  nie śpię  postanowiłam już wstać i się ubrać . Wciągnęłam na siebie białą koszulkę z krótkim oraz ciemne dżinsy . Chciałam opuścić pokój , lecz przeszkodziła mi w tym Mama .
- Sto Lat! Sto lat! .. Rose? Już nie śpisz? – zapytała stojąc w progu z tortem .
- Ohh. Mamo nie musiałaś . No przecież jak plątałaś się od godziny w kuchni i do tego robiłaś taki hałas to się jeszcze dziwisz?
- Przepraszam.. Wszystkiego Najlepszego! – dodała podając mi duży tort i całusa na policzku .
- Dzięki .
- A prezent dostaniesz na Przyjęciu .
Kiwnęłam głową zgadzając się i poszłam do łazienki . Umyłam zęby , uczesałam włosy w koka i zrobiłam makijaż . Następnie zeszłam na dół znowu spotykając Rodzicielkę . Tym razem siedziała na krześle popijając kawę i jedząc kawałek ciasta , który mi zrobiła lub kupiła . Wątpię , że go upiekła , więc zostańmy przy pierwszej wersji . Zajęłam miejsce naprzeciw niej . Przed mną leżał również talerzyk z słodkością oraz poranną kawą . Uśmiechnęłam się szeroko do Mamy . Jest czasem taka kochana , a czasem wkurzająca .
- Masz jakiś dziś sprawdzian?
- Nie , a czemu pytasz?
- Już nie mogę się spytać ?
Nie.. Nie możesz .. Od kiedy się przejmujesz moim życiem szkolnym?
- Powiedziałam Kate . – powiedziałam po ciszy , która panowała przez chwilę .
- Ale co?
- Że się wyprowadzamy.
- I jak zareagowała?
- Wariatka popłakała się . – odpowiedziałam .
- Wiem , że nie chcesz się wyprowadzać .. Ale tak będzie lepiej .
- Lepiej? Mamo ty się słyszysz? Lepiej!? To na pewno dla Ciebie i Tom’a . Ale moje życie powinno zostać  tu , a  nie za Oceanem .
- Znowu chcesz się kłócić? Rose chociaż dziś obejdźmy od tego .
- Ale na temat wyprowadzki inaczej nie umiemy rozmawiać . – rzekłam zbierając się do szkoły .
- Już jedziesz?
- Tak ! – krzyknęłam zabierając torbę i wyszłam z domu .
Wsiadłam do samochodu i zaczęłam kierować się do szkoły . Coraz bardziej boję się dzisiejszego dnia . Ciągle myślę co będzie . Coraz mniej mam dni . Zostały tylko cztery .
Skręciłam w prawo i wjechałam na teren Parkingu szkolnego , na którym było mnóstwo samochodów oraz uczniów . Zaparkowałam moje autko i wysiadłam z samochodu .
- Sto lat ! Sto lat! Niech żyje, żyje nam! – odwróciłam się i ujrzałam znajomych , którzy stali i śpiewali .
Co za ludzie . Normalnie siarę mi robią . Zaczęłam się rozglądać czy ktoś tego nie słyszy czasem .
- Dobra , dobra koniec! – krzyknęłam i przywitałam się z nimi .
Każdy z osobna złożył mi dodatkowe od siebie życzenia i ruszyliśmy do szkoły .

*

Stałam przed lustrem wpatrując się na swój wygląd . Miałam na sobie tą sukienkę --> http://stylio.pl/ogloszenia/sukienka--wesele-studniowka--1041283l.jpg
Przejechałam ręką po rozpuszczonych i wyprostowanych włosach . Byłam gotowa! Zerknęłam jeszcze na zegar . Do imprezy zostało 15 minut . Skład gości to 7 osób ( Rodzice , Niall , Harry i Kate , Zayn oraz Louis ) . Zeszłam na dół wchodząc do salonu . Na stole było mnóstwo przysmaków , które przygotowała Mama oraz alkohol . Tata z Zayn’em już siedzą i piją kawę . Od Ojca dostałam pieniądze , które przesłał mi na konto banknotowe ,a od Mulata ? Nic. Powiedział mi , że cała ekipa ma dla mnie niespodziankę . Usiadłam obok Malik’a oraz rodziców i nagle usłyszałam głos dzwonka . Ponownie wstałam i pobiegłam do drzwi , w których ujrzałam piątkę wspaniałą . Każdy z osobna przytulił mnie, a Niebieskooki złożył mi pocałunek .
- Proszę . – powiedziała przyjaciółka podając mi Kopertę .
- Co tam jest?
- No zobacz! – powiedział Harry .
- Razem z chłopakami wybraliśmy coś ekstremalnego .
- Czego? Ekstremalnego!?
Z przerażenia bałam się tego otworzyć . Idąc do pokoju , gdzie odbywała się całe przyjęcie przeczytałam na głos prezent od przyjaciół .
- Wy chyba oszaleliście! Przecież ja nie skoczę! Nigdy!
- Ale Rose sama skakać nie będziesz .
- Jesteście nie normalni .
Dostałam bilet i to chyba w jedną stronę . Mam skoczyć z spadochronu . No po nich się tego nie spodziewałam . Czy w wieku 19 lat mam już być tam po drugiej stronie nieba? Oni naprawdę są nie normalni .
- Oj tam jesteś twarda dasz radę ! – powiedział Louis .
- Tak .
- To co twoje zdrowie ! – powiedziała Mama podnosząc kieliszek szampana .
Ponownie usłyszałam piosnkę , którą się śpiewa podczas urodzin. Aż mi się płakać chciało . Kate wie co zaraz powiem jak i rodzice oraz Zayn. A reszta ? Nic kompletnie .
- Chciałabym Wam coś powiedzieć . – odpowiedziałam odkładając kieliszek .
- Oj. Robi się poważnie . – dodał Zayn .
- Te wszystkie chwile , które spędziliśmy przez ostatni rok były najlepsze . Dzień , który was poznałam , kłótnie , miłosne chwile – mówiłam spoglądając na Horan’a , który w tym momencie się uśmiechnął. Ale czasem jest tak , że kiedyś to musi się skończyć . Nigdy nie myślałam , że będę to musiała powiedzieć , ale jednak . Za dokładnie cztery dni wylatuje razem z Mamą do Nowego Jorku .
Powiedziałam wbijając wzrok w podłogę . Nie chcę patrzeć na ich zdziwione twarze . Boje się ich reakcji .
- Na ile?- spytał Niall.
- Na zawsze. Wyprowadzam się – powiedziałam podnosząc wzrok .
Nikt nie wiedział co ma zrobić czy powiedzieć . 
- Ale jak to .. – powiedział Blondyn kładąc rękę na oczy , chyba żeby ukryć przed nami łzy .
- Prze..praszam.- powiedziała Kate idąc do łazienki . Wdziałam jej łzy . Sama jak dziecko się poryczałam . Cholera! Przecież Ja tego nie chce tak samo jak Oni .
- Nie da się inaczej? – spytał Niall , kiedy usiadłam na jego kolanach .
- Nie .. – szepnęłam łkając płacz .
- Możemy pogadać ? – zapytał chłopak .
Złapałam jego dłoń i poszliśmy na górę do mnie . Tak po prostu zostawiłam znajomych z rodzicami . I tak już jest stypa .. Harry poszedł do Przyjaciółki ją pocieszyć , a ja siedzę na górze .
- Od kiedy wiesz , że wyjeżdżasz?
- Od paru dni .. Nie chciałam tego na początku mówić ..
- Rozumiem…- Proszę to ode mnie . – powiedział Horan podając mi czerwone pudełko .
Przyjęłam jego prezent i otworzyłam . Ujrzałam złoty naszyjnik z zawieszką w kształcie serca . Przejechałam po napisie jaki znajdywał się na środku . Były to nasze inicjały – R+N=♥
Wytarłam łzę , która uwolniła się z mojego oka . Nie wiedziałam co mam powiedzieć . Znowu zostałam zaskoczona . Tylko teraz mogę sobie przypomnieć urodziny Horan’a . Właśnie wtedy został wykonany ten napis na drzewie , który się do dziś znajduje przy jeziorze .
- Dziękuje . – pocałowałam go w usta .
- Nie wyobrażam sobie reszty życia bez Ciebie .
- Ja też .. – Założysz mi?
- Jasne – odpowiedział i zapiął naszyjnik .
- Dziękuje za wszystko .. Za ocalenie życia , za obdarzenie mnie miłością , za wszelakie prezenty . Mam nadzieje , że się kiedyś spotkamy .
- Nie mów tak .. Przecież będziemy utrzymywać kontakt . Jest Skype , są telefony , e-mile ..
- Wiem.. , ale to nie to samo jak w rzeczywistości .- Boje się , że nasz związek nie przetrwa na odległość . Wiesz.. związki na odległość ni..
- Nie kończ.. znam zakończenie .- przerwał mi .- Ale nasz może zawsze być inny ..
I właśnie za to go Kocham . Zawsze znajdzie jakieś wyjście z sytuacji . Nawet , że to najgorsza jaka może wydarzyć się w życiu ..
- Idziemy na dół? W końcu impreza dalej trwa. – dodał .
- Pewnie . – wstałam z łóżka jak i On .
- Będę tęsknić . – przytuliłam go jeszcze zanim opuściliśmy pokój .
- Ja bardziej . – odpowiedział i udaliśmy się do Salonu .
Przez te 4 dni chcę zrobić wszystko co w mojej mocy , żeby spędzić z nimi jak najwięcej czasu . To teraz tylko Oni się liczą .

_______________________________________________________________________

Taki smutny :C
Aż mi się na końcówce chce  płakać :<
A wy jak sądzicie? Komm :)

NEXT --> ŚRODA

CZYTASZ = KOMENTUJESZ! ♥


czwartek, 29 maja 2014

Rozdział : 14


- Mama wróciła . – powiedziała kiedy zajmowaliśmy miejsca w wyznaczonych ławkach .
- Emm.. To źle?
- Nie wkurzaj mnie .. – odpowiedziała i usiadła na krześle .
Widzę , że jednak coś się stało . Nie chcę się kłócić , dlatego też nie pytałem ją dalej .
Zaczęła się lekcja. Nauczycielka zajęła swoje miejsce przy biurku i zaczęła coś notować w dzienniku .  Kiedy kobieta podeszła do tablicy pisząc kredą temat lekcji spojrzałem na Rose , która siedziała przed mną z Kate . Patrząc na brunetkę można było  zauważyć  spokój . Tak właśnie . Siedzi jak „ mysz pod miotłą „ . Rozumiem , że każdy ma zły dzień , ale coś mi nie pasuje . Gdyby coś się stało , by mi powiedziała , ale jednak to jest coś poważniejszego i woli z tym zostać sama . Właśnie dlatego nie rozumiem dziewczyn . Postanowiłem napisać do Księżniczki liścik . Wyrwałem kawałek kartki , która była w kratkę i zacząłem pisać :
 Co jest? Powiesz mi? Martwię się :c

Niall .

Złożyłem papier w małą kosteczkę i rzuciłem na ławkę dziewczyn . Odruchowo oby dwie się na mnie spojrzały . Uśmiechnąłem się i Rose już wiedziała do kogo ona należy . Po chwili powróciła z powrotem. Rozłożyłem i ujrzałem napis:

 Wszystko w porządku . Po prostu każdy ma ciężki dzień . 
I dziś to na mnie wypadło :/

Rose
Znowu zostawiłem samą z tym . Nie chce mi powiedzieć . Trudno . Spojrzałem na zegar . Do końca lekcji zostało 10 minut . W Sali było tak cicho , że tylko było słychać tykanie wskazówek zegarka i kredę , którą pisała nauczycielka .
- Przepisane? – spytała kobieta po paru minutach .
- Tak. – odpowiedzieliśmy jednoznacznie .
- Koniec na dziś . Możecie się spakować . – dodała gdy rozbrzmiał się dzwonek .
Każdy podniósł tyłek z krzesła i zaczęliśmy się pakować . Podszedłem do dziewczyny , której objąłem rękę i wyszliśmy z Sali .
Szliśmy razem z Kate oraz Harry’m zmierzając do następnej klasy , gdzie odbywa się Geografia . Każdy szedł w ciszy i spokoju . Nie chcieliśmy dobijać Księżniczki , może sama się przed nami otworzy . Mijając mnóstwo młodych ludzi , zauważyłem jak mężczyzna , który jest dyrektorem szkoły kieruje się w naszą stronę . Był przed nami może z 200 m i powiedział :
- Rose, pójdziesz ze mną .
Spojrzałem na dziewczynę , Ona na mnie . Puściła moją dłoń i ruszyła za starym , grubym facetem ubranym w szary garnitur .
- O co chodzi? – spytał Harry .
- Nie wiem Stary. Wiecie co? Chodźmy pod Gabinet Dyrektora tam poczekamy na Rose i może czegoś się dowiemy . – odpowiedziałem idąc zaraz za dyrektorem i Księżniczką .
- Idziecie? – dodałem spoglądając na zakochańców , którzy byli dosyć w tyle .
- Tak . – odpowiedziała Kate i udaliśmy się na 2 piętro gdzie znajdował się pokój , w którym jest brunetka .

*

Rose

- Przekażesz to Mamie? – powiedział mężczyzna podając parę kartek do wypełnienia .
- Mhm.
Odpowiedziałam i wzięłam papier , który leżał przed mną na biurku , za którym siedział dyrektor .
- Do widzenia . – dodałam wychodząc z gabinetu .
Oparłam się o duże , stare drewniane drzwi . Wzięłam głęboki wdech , który po chwili uwolniłam z ust . Poczułam łzę , która spływa wolniutko po moim policzku . Nie rozumiem Matki ? Czemu nie mogę się już wyprowadzić po zakończeniu roku szkolnego? Albo w ogóle? Nie pojmuję tego .
- Wszystko w porządku? – podeszła przyjaciółka kładąc na moim lewym ramieniu rękę .
Odwróciłam głowę w jej kierunku .
- Nic nie jest dobrze Kate . Nic . – powiedziałam i odeszłam .
Idąc korytarzem zaczęłam bardziej płakać . Nie wyobrażam sobie pożegnania z Kumplami i z Chłopakiem . To będzie M-A-S-A-K-R-A . Czemu to akurat mnie spotkało? Czemu to ja mam takie Pojebane życie? Czemu to Ja . Popchnęłam drzwi od damskiej łazienki . Rzuciłam torbę na podłogę i oparłam się dłońmi o umywalkę spoglądając na lustro . Mój makijaż , który powinien być na oczach , był na policzkach . Cały rozmazany . Nagle do WC weszła przyjaciółka .
- Ej co jest ? – spytała przytulając mnie od tyłu .
Odwróciłam się do dziewczyny , która ponownie się we mnie wtuliła .
- Martwimy się .. Powiedz o co chodzi , choćby na razie mi . Hmm?
- Kate , ale nic się nie stało ..
- Tak? To czemu płaczesz.?
- Spotkajmy się dziś ?
- No dobra , a gdzie?
- Starbucks Coffee o 16.00 ten koło Parku przy mojej Dzielnicy ?
- OK . Masz zmyj ten makijaż i idziemy do domu .
- Dzięki – odpowiedziałam biorąc paczkę chusteczek higienicznych .
Sprawnymi ruchami umyłam twarz . Podniosłam torbę i wyszłyśmy . Na korytarzu przy parapecie stał Niall z Styles’em . Wyglądali na zmartwionych , tym bardziej Niebieskooki . Nie chcę się z nimi żegnać . Nie wyobrażam sobie tego . Ostatni pocałunek , ostatnie przytulenie czy ostatnia rozmowa . Myślałam , że nigdy nie będę musiała tego zrobić . A jednak . Nawet gdy już jestem pełnoletnia i mogę robić co chcę . Ale moja Mama ma inne zdanie . Kurwa Mać !
- Powiesz mi o co chodzi? – podbiegł chłopak , który mocno przytulił mnie do swojego torsu .
- Nic takiego .
- Rose widzę , bez przyczyny się nie płacze .. – odpowiedział .- Serce mi się kraje jak Cię widzę w takim stanie ... – dodał .
- Niall daj Jej już spokój .. Pogadacie sobie później . – przerwała Kate , która załapała mnie za rękę i ruszyliśmy do głównego wyjścia .
- Ale … Ro.. – nie dokończył , ponieważ już go nie słyszałam i wyszłam z szkoły .

*

Jak na początek Maja i godzinę szesnastą jest ciepło . Mam na sobie czarną bluzę z napisem Vans oraz rurki i białe conversy . Idę przez park , w którym odbyłam pierwszą i zarazem dziwną rozmowę z trójką chłopaków ( Louis’em , Niall’em i Harry’m ) . To właśnie na tej ławce Blondyn powiedział do mnie : Księżniczko . Przejechałam po starym drewnie , z którego była zrobiona ławka i ruszyłam dalej , ponieważ dochodziło do 16.00 . Kilka minut później stanęłam przed Starbucks Coffee . Popchnęłam szklane drzwi i weszłam do środka . Od razu spotkałam się z zapachem przeróżnych kaw . Uwielbiam tu chodzić . Gdybym nie lubiała kawy , za pewne tu by Mnie nie było . Stanęłam mniej więcej na środku pomieszczenia poszukując przyjaciółki . Na dole jej nie było , a napisała mi , że na Mnie już czeka i to była 15:45 . Ruszyłam na górę . Kiedy skończyłam się wdrapywać ujrzałam przyjaciółkę , która siedziała przy dużym oknie , z którego można było ujrzeć Big Ben , Park , Ulicę .
- Sorry za spóźnienie .  – powiedziałam odsuwając krzesło .
- Nie no spoko . Co bierzemy? – zapytała spoglądając na Menu .
- Hmm. Nie wiem jak Ty , ale Ja wezmę Latte Macchiato a Ty?
- Również . Przepraszam? – powiedziała dziewczyna do kelnera , który sprzątał obok na stole filiżanki .
- Słucham?
- Chciałabym zamówić dwa razy Latte Macchiato .
- Oczywiście . – dodał i odszedł .
Nie wiem co mam robić. Sama zaproponowałam to spotkanie . I co skłamać ? Nie chcę . Nie zrobię tego Jej . Za bardzo ją Kocham . Nie wyobrażam sobie bez niej reszty życia . Takiej przyjaciółki nigdy nie znajdę .
- No mów .
- Nie wiem jak zacząć . – odpowiedziałam zabawiając się palcami .
- Rose nie bądź dzieckiem .
- Ehh.. To może powiem tak .. Co byś zrobiła jakbym wyjechała?
- Wyjechałabyś? Hmm. Poczekałabym do czasu , aż byś nie wróciła .
- Tylko , że ja myślę o wyprowadzce .
- O czym?! – krzyknęła z przerażeniem , że  przestraszył się kelner , który niósł nasze kawy .
- Proszę . – powiedział młody mężczyzna , który podał Latte .
- Dziękujemy – odpowiedziałam , odwrócił się i poszedł do innego klienta .
- Co ty mówisz! Jak się chcesz wyprowadzić .?!
- Nie Ja tylko Moja Mama .
- No ale po co? Gdzie ? Kiedy ?
- Moja Mama uważa , że nie ma tu przyszłości dla Mnie  , Nowy York i dokładnie za 5 dni .
- Za ile!? Pięć dni! – powiedziała dziewczyna . – Ja tak nie chcę .. – kontynuowała wycierając ręką łzy .
- Też tak nie chcę .. – dodałam . – Kate , ale na razie nie mów nikomu . Jutro robię mini przyjęcie urodzinowe . Sami znajomi i rodzina . I dopiero jutro wszystkich powiadomię .
- Jasne .. – Rose ? Wiedz , że będę tęsknić .
- Ja bardziej . – odpowiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę najbardziej jak mogłam kiedykolwiek .
Nie wiem jak to będzie . Dla mojej Mamusi to tylko zwykły wyjazd . A dla mnie? To najgorsza rzecz jaka może mi się wydarzyć w życiu . Nie chcę się z nimi żegnać . A najgorsze to , że Nowy York leży za Oceanem .

______________________________________________________________

Wyraz pogrubioną czcionką - wyraża uczucie , myśli ( w tekście )
A różowy wyraz - tak mówi Niall do Rose

Hej skarby :3
Wybaczcie , że nie dodałam go wczoraj , ale weszłam o 21.00 i chciałam coś napisać i nagle Bumm . Problemy z netem . Myślałam , że krew mnie zaleje .. Dziś ten rozdział jak tylko wróciłam ze szkoły to go zaczęłam pisać . Kiedy go chciałam umieścić to męczyłam się z 30 min . Dałam sobie spokój i dopiero teraz o 20 : 11 udało się ! HAPPY :*
Rozdział hmm Fajny :3 
Czemu tak was mało komm :o 
Rozumiem , że nie musicie , ale fajnie by było :) Tylko mam 1-2 fanki ? :c Przykro się trochę robi :x Obserwuje go 8 os . i 1,2 kom .. -,- 
Dobra nie zmuszam . :) 
Kocham , Pozdrawiam .. a bym zapomniała ! Wspominając piszę drugi blog :) Tu Link -->  http://fastlife-harry.blogspot.com/ ZAPRASZAM GORĄCO :3

NEXT --> JUTRO LUB WEEKEND ( z powodu problemu z INTERNETEM )

CZYTASZ = KOMENTUJESZ ! :3 
czy to takie trudne napisać jedno zdanie ? Proszę o ten komentarz :)

piątek, 23 maja 2014

Rozdział : 13

Rozdział zawiera Wulgaryzmy !
_____________________________________________________
- Cholera .. – powiedziała Kate .
- Co? – odpowiedziałam kiedy Niall złączył nasze dłonie .
- Odwróć się . – dodała .
Uczyniłam tak jak chciała . Zobaczyłam Alice idącą za rękę z tym Psychicznym człowiekiem . Od razu Horan puścił moją dłoń i zaczął schodzić ze schodów , a za Nim Harry .
Patrzałam na nich jak głupia .Do Cholery co On chce zrobić ?! Boję się najgorszego ..
Szturchnęła mnie łokciem przyjaciółka , odwracając głowę w jej kierunku pokazała ręką na nich . Od razu skapnęłam się o co jej chodzi . Zbiegłam po schodach tak szybko jak tylko potrafiłam . Mijając kilka młodych ludzi , którzy uczęszczali do naszego Liceum podbiegłam w końcu do chłopaków .
- Niall daj spokój . – mierzyli się wzrokiem . Ja stałam za plecami Blondyna .
- Rose nie wtrącaj się . – odpowiedział .
Podeszłam bliżej chłopaka i złapałam go za rękę wpatrując się na dwóch idiotów ( Alice , Mike’a ) . Po chwili blondyna odeszła i zostawiła Owen’a , który jak jakiś debil się śmiał . Nagle spoważniał , gdy tylko „ Mój Książe nie wiem z jakiej bajki „ przysunął się bliżej niego .
- No co Horan taki mądry byłeś ? A teraz co? – powiedział .
- Spierdalaj od Mojej dziewczyny . Rozumiesz?
Brunet prychnął śmiechem .
- Masz coś jeszcze do powiedzenia ? – spytał .
- Tak . - ostatnie słowa Horan`a jakie usłyszałam przed tym jak zobaczyłam, że Mike leży powalony na ziemi, a Niall stoi nad nim i zaciska pięści. Wszystko działo się bardzo szybko . W głowie miałam mętlik . Kurwa ..
Zabiję Cię za to .. - mówił Owen kiedy powoli podnosił się z ziemi. Mike miał lekko rozbity nos. Co chwilę wycierał dłonią spływającą krew. Odwrócił się i poszedł . Pobiegł . Po prostu się poddał . Jeden zero dla nas Owen . W ciągu paru sekund zrobiła się wokół kilkuosobowa grupa osób , które przyglądały się temu całemu zdarzeniu . Nagle rozbrzmiał charakterystyczny się dźwięk dzwonka , który odbił mi się o uszy . Nic nie mówiąc , komentując przepchałam się przez kilkanaście ludzi i udałam się na lekcje . Tak naprawdę Niebieskooki przegiął . Będzie mieć problemy .

*

Przez resztę dnia próbowałam unikać kłótni pomiędzy mną , a moim chłopakiem . Chcę o tym z nim porozmawiać na spokojnie np. w Domu . Dlaczego on to zrobił? Ma tyle szczęścia , że nie był wzywany do Dyrektora . Otworzyłam drzwi od Domu Ojca . Rozbierając buty usłyszałam dyskusję jaka dobiegała z salonu . Weszłam do kuchni zabierając jabłko i ruszyłam do pomieszczenia , w którym odbywała się rozmowa . Idą korytarzem usłyszałam pewne słowa : Mówiłaś to już Rose?
Zatrzymałam się w progu i ujrzałam na kanapie Ojca i Matkę . Obydwoje byli trochę smutni . Co było powodem? Myślę , że się dowiem . Podeszłam do Rodzicielki , którą mocno przytuliłam jak tylko umiałam . Później przywitałam się z Tatą i zajęłam miejsce naprzeciw ich .
- Coś się stało?- spytałam robiąc kęs owoca .
- Nie do końca . – odpowiedziała kobieta .
Co to znaczy „ nie do końca” Czyli tak czy nie ?
- Słyszałam , że rozmawialiście o mnie . Chcę mieć to już za sobą . Powiedźcie o co chodzi . ? – dodałam.
- Kochanie .. Chciałam Ci to powiedzieć później , ale jak już usłyszałaś . To wyprowadzamy się z stąd .
Zrobiłam kolejny kęs i prawie się zadławiłam .
- Czekaj .. Ty chyba robisz sobie jakieś jaja? Tak?
Mama pokręciła głową przecząco .
- Nie możesz mi tego zrobić ! Szkoła , Chłopak , Tata ! Jak ty to sobie wyobrażasz ?!
- Tam gdzie pojedziemy bez problemu możesz się rozwijać , a z Niall’em byś mogła się zawsze kontaktować .
- Kontaktować ? To gdzie my się wyprowadzamy?
- Nowy Jork . Jest tam druga siedziba naszej Firmy i bez problemu mogę tam pracować .
Kiedy opowiadała zaczęłam płakać . Kolejny problem .. Serio?!
- Mam też kolejną wiadomość .
- No słucham?
- Zaręczyłam się z Tom’em . – odpowiedziała pokazując wielki brylant na palcu . Nie to już mnie przerasta .
- A nie mogę zostać tu z Ojcem?
Tata spojrzał na Mamę tak samo jak i Ja.
- Rose .. To już wszystko jest zaplanowane . Wybacz , ale musisz jechać . Za tydzień wylatujemy z Londynu .
- Mamo! Ale jestem dorosła .!
- Rozumiem , ale jak na razie to chcę , żebyś skończyła dobre Liceum i poszła na Studia , a później Rób co Chcesz .- kontynuowała .
- Emma, a co z domem?
- Na sprzedaż . Właśnie po to wróciłam , żeby pozałatwiać różne nieruchomości .
Zabrałam ogryzek , który pozostał po czerwonym jabłku i wybiegłam z salonu . Moją twarz ogarnęła fala płaczu . Nie to chyba się śni . Tak? Uszczypnęłam się w rękę . Nic .. Jednak to rzeczywistość . Weszłam do pokoju kładąc się na łóżku . Leżąc na poduszce poczułam wibracje telefonu , który był obok mnie . Przejechałam palcem po ekranie i zaczęłam czytać nieodebrane wiadomości od Horan’a .

Gorsze w tym wszystkim jest to , że nie wiem jak to powiem przyjaciołom . Jak zareagują? Mogę liczyć na płacz . Jak i mój i kumpli . A najbardziej nie chce stracić Blondyna .

*

Niall

Szedłem korytarzem szkolnym razem z Louis’em oraz Harry’m . Od wczoraj nie widziałem się z Księżniczką . Wiem dobrze , że jest zła o to , że pobiłem Owen’a , ale kurde zasłużył sobie . A z takim chujem jak On inaczej nie da się rozmawiać . Zmierzając do Sali , w której mieliśmy Angielski zauważyłem Rose z Kate . Dziewczyna Styles’a zachowywała się jak zawsze . Ale coś nie tak było z Brunetką . Czy nadal chodzi jej o tą bójkę ? Zamach?
- Cześć kochanie – powiedziałem przytulając dziewczynę .
- Hej – odpowiedziała całując w usta .
- Coś się stało? – spytałem „ z lekkim przerażeniem „ – Chodzi o wczoraj? – dodałem .
- Nie .. Już mi minęło .
- A więc o co chodzi?
- Mama wróciła . – powiedziała kiedy zajmowaliśmy miejsca w wyznaczonych ławkach .
- Emm.. To źle?
- Nie wkurzaj mnie .. – odpowiedziała i usiadła na krześle .
Widzę , że jednak coś się stało . Nie chcę się kłócić , dlatego też nie pytałem ją dalej .

________________________________________________________________

Hej :* , krótki , bo jutro wyjeżdżam do Poznania i mam mało czasu . Moja mama zabiera mi za dokładne 5 min laptopa i dlatego chciałam go jak najszybciej dodać :)

Co sądzicie o sytuacji Rose?

Chcę powiadomić , że te opowiadanie skończy się za jakieś 10 rozdziałów - przewiduje :)
Kocham , pozdrawiam = miłego weekendu !


CZYTASZ = KOMENTUJESZ!

NEXT---> ŚRODA !!!!!!!


niedziela, 18 maja 2014

Rozdział : 12


Odwróciłam się i nikogo nie było . Idę dalej . Moje serce przyśpieszyło tempo . Czy ja się boję ? Znowu zrobiłam unik do tyłu . Ktoś szedł . Młody chłopak ubrany na sportowo . Miał na sobie czarne rurki i do tego luźną szarą bluzę z kapturem , który był na jego głowie . Twarzy nie było widać ,lecz widziałam , że przyśpiesza . Cholera ...
Idę robią szybkie kroki . Chcę jak najszybciej znaleźć się w swoim aucie .
Słyszę jak ten ktoś biegnie . Prawdę mówiąc Ja robię to samo .
Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za prawy nadgarstek i mocno  go ściska .
Tylko tak robi jedna osoba .. Spojrzałam na chłopaka . Na jego twarzy widniał uśmiech . Ściągając kaptur cały czas trzymał mnie za nadgarstek .
- Puszczaj do Cholery ! – krzyknęłam do tego kogoś .
Moje oczy powiększyły się na tyle ile mogły .
- Witaj Rose . – powiedział z szyderczym uśmieszkiem Mike .
- Co ty tu robisz?
Trzęsłam się ze strachu . Nogi jak galarta . Łzy prawie w oczach . Serce bije tak mocno , że zaraz doznam zawału .
- Hmm. Nie przekazali Ci wiadomości , że wracam? – spytał z zdziwieniem .
- Przekazali .. Czy ty mnie śledzisz?
- Nie czemu tak uważasz?
Czy ja wyglądam na idiotkę ?
- To chociaż mnie puść !
- Kochanie łagodniej OK?
Zaczęłam mu się wyrywać  , lecz z nim nie mam szans.
- Nie możemy porozmawiać ? W końcu byliśmy przyjaciółmi ?
- No właśnie byliśmy , czyli już nie jesteśmy .
Uwolnił moją rękę z ucisku .
- Było miło . Cześć . – dodałam .
Odwróciłam się na pięcie i szłam dalej .
- Zaczekaj . – powiedział ciągnąc mnie za lewe ramię .
Ała? Bolało?
- Co ty chcesz?!
Coraz bardziej się boje . Jestem sama z Nim w Parku . Nikt mnie nie uratuje przed tym Psychicznym człowiekiem .
- Z tego co pamiętam .. To nie skończyłem swojej Misji .
Patrzałam na niego znieruchomiała .
- Ale postanowiłem dać  Ci spokój . Przynajmniej na razie .
- Na razie?
- Tak .
Zrobiłam unik i ominęłam Owen’a . Matko Boska to jakiś Wariat!? . Myślałam , że inaczej skończy się ten miły spacerek po Parku . Podeszłam do samochodu . Szybkim ruchem włożyłam kluczyki do stacyjki i jak najszybciej chciałam z stąd „uciekać „ . Wyjeżdżając z parkingu widziałam Mike’a , który stał cały czas w tym samym miejscu , a swój wzrok miał wbity we Mnie . Kiedy zauważył , że go obserwuję pomachał mi . Spojrzałam przed siebie patrząc na jezdnie i ruszyłam do Niall’a .

***

- Te dziesięć minut minęło pół godziny temu . – powiedział Blondyn wpuszczając mnie do domu .
- Wybacz .. Zaraz Ci wszystko wytłumaczę .
- Co się stało? – spytał z zdziwieniem . – Chodźmy na górę – dodał , kiedy mijaliśmy salon , w którym siedzieli jego rodzice .
Czyżby wrócili z Irlandii? Na to wygląda .
- No opowiadaj . – powiedział zamykając drzwi .
Usiadłam na łóżku wpatrując się na każdy ruch Horan’a .
- Rodzice wrócili?
- Tak .. Rose mów!
- Rozmawiałam z Tatą . Kazał mi się z Tobą rozstać . Ale oczywiście tego nie uczynię . Wkurzyłam się i wyszłam z domu . Później poszłam do Louis’a po samochód i pojechałam do parku . Zadzwoniła wtedy Mama i słuchałam jej Kazania . Myślałam , że to wszystko co się dziś wydarzy , ale spotkałam Mike’a .
Chłopak spojrzał na mnie z przestraszeniem .
- Coś Ci zrobił?
- Nie .. Ale chciał porozmawiać .
- Zgodziłaś się ?
- Oczywiście , że nie . Powiedział jeszcze ,że na razie da mi spokój . Niall boję się .. – powiedziałam przytulając się do chłopaka .
- Spokojnie .. Porozmawiam z Nim jutro .
- A jak to pogorszy ?
Niebieskooki westchnął .
- No ale przecież trzeba coś z tym zrobić ?
Czy moje życie musi być takie ciężkie? Jakbym miałam mało problemów .. Mamy nie ma przez dłuższy czas . Kłócę się z Ojcem . I jeszcze do tego pakietu dołączył Mike .
- Cieszmy się tym , że nie chodzi do szkoły .. – dodał .
- Jak to? Przecież go tylko zawiesili?
- Z tego co Ja wiem to wyrzucili .
Jeden plus . Chociaż tego „dupka” w szkole nie będę musiała widzieć . Ale gorsze to , że jego Dziewczyna chodzi i na pewno będzie po nią przychodzić . Kurwa!
- Chcesz u mnie zostać ?
- Nie dziś .. Muszę wrócić do Ojca i jeszcze raz z Nim pogadać .
- Rozumiem .
Przytulając chłopaka poczułam wibracje jakie dochodziły z kieszeni . Odkleiłam się od Horan’a i wyciągnęłam telefon . Na wyświetlaczu widniał napis : Tata .
- Tata ..Muszę odebrać . – powiedziałam wstając  i nacisnęłam zieloną słuchawkę .
- Halo Rose?
- Tak . Tato?
- Proszę Cię wróć ..
- Zaraz Będę – odpowiedziałam i zakończyłam połączenie .
- Muszę jechać . – rzekłam do Blondyna idąc za nim na dół .
- Do widzenia . – powiedziałam do Jego rodziców , którzy siedzieli na kanapie w salonie .
Wciągnęłam conversy i wyszłam na zewnątrz razem z chłopakiem .
Między nami nastąpiła cisza tylko mierzyliśmy się wzrokiem, dopóki nie złączył naszych warg. Rozchyliłam je, by mógł wsunąć swój język. Wplotłam palce w jego włosy, lekko za nie ciągnąc. Niall warknął cicho i ścisnął mnie za pośladki. Nogi oplotłam wokół jego tali . Po chwili namiętności opuścił mnie na ziemię .
- Kocham Cię – powiedział .
- Ja Ciebie też – odpowiedziałam i wtuliłam się mocno w jego ciało . Pocałował mnie w czoło i udałam się do auta . Włączyłam samochód i zaczęłam zjeżdżać z podjazdu . Niebieskooki cały czas stał przy drzwiach . Pomachałam mu i ruszyłam na drugi koniec Londynu .

***

- Jestem . – powiedziałam zamykając drzwi .
Cisza . Nikogo nie ma? Czy śpią ? Weszłam do kuchni , w której paliło się światło . Zostałam tam Zayn’a , który wcinał kanapki oraz Ojca , który pił pomarańczowy sok .
- Zayn zostawisz nas samych ?
- Jasne . Już się zmywam .
Ojciec wbił wzrok w mulata . Kiedy zniknął z jego pola widzenia spojrzał na mnie .
- Mogę zacząć ? – spytałam łagodnie .
- Tak , mów .
- Tato chcę Cię przeprosić .Trochę rozumiem czemu tak nie nawidzisz Horan’a . Tak naprawdę do końca go nie znasz . Tyle ile go widziałeś to w szpitalu . Ale nie możesz go tak oceniać, a tym bardziej kazać mi się z Nim rozejść . On jest dobrym chłopakiem . Opiekuńczy , Kochany , Zabawny . Po prostu prawdziwy ideał . Przy Nim czuję się bezpieczna . Naprawdę ! I nie chcę , żebyś tak o Nim mówił .. – powiedziałam do Ojca , który słuchał ze zrozumieniem . Poczułam jak mi łza zaplątała się wokół oka "ze szczęścia" .
- Nie wiem co mam Ci powiedzieć . To co mi przekazałaś . Było takie .. Prawdziwe ! Masz rację nie powinienem tak źle go oceniać . – odpowiedział .
Wow! Jestem zaskoczona . To co powiedział Ojciec . Myślałam , że będzie mieć inne zdanie . A jednak ..
- Nie chcę się z Tobą kłócić . Jesteś moim skarbem . Kocham Cię ponad życie . Przepraszam . – powiedział podchodząc do mnie .
Wstałam z krzesła i rzuciłam się mu na szyję . Tata tak mnie mocno przytulił , ze nawet nie umiałam wziąć oddechu .
- Jest już późno , a jutro do szkoły . Dobranoc Tato .
- Dobranoc Kochanie – odpowiedział i wyszłam z kuchni .

***

Obudził mnie budzik , który pokazywał 7:10 . Przetarłam oczy i usiadłam na łóżku pół przytomna . Przypomniałam sobie co wydarzyło się wczoraj : Kłótnia z Tatą , Park , Rozmowa z Mamą , Mike , Pocałunek z Niall’em , Pogodzenie się z Ojcem . Chyba najlepszymi rzeczami jakie stały się wczoraj to , namiętność z chłopakiem i wieczorna pogawędka z Tatą . Ten cały harmonogram zepsuł Owen . Wstałam z łóżka i udałam się do szafy , z której wyciągnęłam to --> http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR2wOaa58jfYM560nEC3sfcOVA9clV6c7PitQcuGUrlup6tXDS_
Wyszłam z pokoju i ruszyłam na dół . Kierując się do schodów napotkałam Zayn’a .
- Pogodziłaś się z Tatą ?
- Mhmm.
Zeszliśmy razem na dół do kuchni . Zabrałam drugie śniadanie i poszłam wciągać  czarne Vansy na nogi .
- Podwieźć  Cię do szkoły ?
- No dobrze .
Zabrałam torbę , która leżała na komodzie i wyszliśmy z domu . Kiedy ruszyliśmy czarnym Land Rover’em do mojej szkoły zastanawiałam się czy powiedzieć Malik’owi o Owen’ie ?
- O czym tak myślisz? – spytał spoglądając na mnie .
- Zastanawiam się czy Ci coś powiedzieć .
- No mów . – dodał ze śmiechem .
- Wczoraj po tej akcji z Ojcem wyszłam z domu i poszłam do Lou po samochód , a później pojechałam do Parku . No i spotkałam tam Mike .
Nagle chłopak ostro zahamował , ponieważ wskoczyło czerwone światło .
- Co?? – powiedział z zaskoczeniem .
- To co słyszysz . Spotkałam Owen’a .
- Co chciał ?
- Chciał porozmawiać . Ale się nie zgodziłam .
- I dobrze .
- Tylko on mi powiedział , że na razie mi odpuści .
- Jak na razie?
- Nie wiem Zayn .. Niall chce z nim dziś pogadać . – powiedziałam , gdy wjeżdżaliśmy na parking szkolny .
- No niech z nim pogada . Przecież tak nie może być . – wyłączył samochód .
- Dobra idź już , bo się spóźnisz . – kontynuował chłopak .
- No Pa . – odpowiedziałam i wyszłam z czterokołowca .
 Od razu powitał mnie podmuch wiatru i kilka kropli deszczu. Wiosenne powietrze przewiało kilka zbłąkanych kosmyków włosów wokół mojej twarzy, a woda z nieba kapała na moją bluzę .
W pewnej chwili usłyszałam jak ktoś mnie woła.
- Księżniczko! – zatrzymałam się na chodniku i zaczęłam szukać osoby , która wołała .
Dopiero po kilku sekundach ujrzałam Niall’a stojącego z przyjaciółmi na schodach .
Uśmiechnęłam się i zaczęłam zmierzać w ich kierunku . Sprawnym ruchem pokonałam kilkanaście stopni schodów i zaczęłam się witać z każdym po kolei .
- Cholera .. – powiedziała Kate .
- Co? – odpowiedziałam kiedy Niall złączył nasze dłonie .
- Odwróć się . – dodała .
Uczyniłam tak jak chciała . Zobaczyłam Alice idącą za rękę z tym Psychicznym człowiekiem . Od razu Horan puścił moją dłoń i zaczął schodzić ze schodów , a za Nim Harry .
Patrzałam na nich jak głupia .Do Cholery co On chce zrobić ?! Boję się najgorszego ..

_________________________________________________________________________________________

Hej Koteczki <3
Tak jak mówiłam dodałam ! :D
I jak się wam podoba ? - Komentujecie ;*
Również zapraszam tu --> http://fastlife-harry.blogspot.com/ ( pojawił się 1 rozdział , drugi po wycieczce )

Jak myślicie dojdzie do bójki ? - To już w NEXT .



CZYTASZ = KOMENTUJESZ ;3


+ zapraszam cały czas do Obserwowania <3


NEXT --> PIĄTEK 

               

piątek, 16 maja 2014

Rozdział : 11



Bardzo przepraszam , za opuszczenie jednego dnia .. Powód poznacie na dole rozdziału . I dedykuje ten rozdział - WSZYSTKIM CZYTELNIKOM ! <3
Zapraszam do czytania :)
_____________________________________________________________________________________

Co za człowiek!? I mądry , logiczny i zarazem głupi . Co on chce ode mnie !? I tak nie przyjmę jego przeprosin .
- A więc tak .. Jedziesz do mnie .. 
Jego wypowiedź przeszła mi po głowie . I po chwili zastanowienia to co On do mnie powiedział . Uświadomiłam sobie , że On chce , żebym wróciła . Po moim Trupie ! 
- Nie ! 
- Rose! Nie zachowuj się jak dziecko .! 
- Nigdzie nie jadę ! 
- Jedziesz .. - krzyknął.
- Nie.? - powtórzyłam , ale bardziej łagodniej .
Poczułam dotyk Niall'a na mojej dłoni . Palcami jeździł z góry na dół . Odwróciłam głowę w jego kierunku dodając uśmiech i wróciłam z wzrokiem patrząc się na Ojca . 
- Co tu się dzieje.. Dzi.Dzień Dobry ...- rzekła Kate , kiedy wszyscy spojrzeli na Nią .
- Rose.. - powiedział przybliżając się do mnie .
- Jedź już .. Daj spokój . - szepnął chłopak.
Czy on właśnie próbuje się mnie pozbyć ? Super. 
Westchnęłam głęboko i podeszłam do samochodu Taty , w którym parę sekund później siedziałam . Gdy czekałam na mężczyznę zwanego Moim Ojcem zauważyłam jak On rozmawia z Horan'em . Z tej ich gatki wynikało , że to jedna z nie najmilszych . Taty głos można było usłyszeć kilometr dalej . Krzyczał , wymachiwał rękami .. No normalnie jak jakiś Pojebany? Nie mogłam czekać dłużej . Szybkim ruchem nacisnęłam na klamkę i otworzyłam drzwi . Chciałam coś powiedzieć , podejść , lecz Tata się odwrócił i powiedział : - Jedziemy ... Jeszcze spojrzałam na Niebieskookiego . Miał minę zdziwienia , zaskoczenia i może trochę przerażenia . 
Z powrotem siedziałam w czterokołowcu mężczyzny .
- Co mu powiedziałeś ? - spytałam grzecznie , kiedy wyjeżdżaliśmy z podjazdu . 
- Nie Twój interes .
Co? 
- Co? Przecież Niall to Mój chłopak . I to twój problem , że Ci się to nie podoba . 
Nie uzyskałam odpowiedzi . Nagle byliśmy w okolicy mojego i Mamy domu . 
- Zatrzymaj się ! - krzyknęłam , kiedy było już widać posesje .
- Wybacz , ale jedziesz do Nas .
- Nie chce nigdzie jechać ! Chcę ...... - odpowiedziałam na te jego głupie pytanie , nie dokończyłam ponieważ minęliśmy dom .
- Co chcesz . 
- Nic .. 
Odwróciłam głowę w drugą stronę . Nie mam ochoty na niego patrzeć . Modlę się ,aby Mama jak najszybciej wróciła . Mam dosyć .. Wszystkiego . A najbardziej Ojca , który jest upierdliwy do potęgi U . 


********

Całą drogę przebyliśmy w ciszy . Wiedziałam , że Tata chcę zacząć dyskusję już w samochodzie , lecz Ja nie miałam ochoty . Wyłączył auto , wysiedliśmy i udaliśmy się do Dużego Domu Ojca . Wszedł pierwszy . Z schodów właśnie zbiegł Zayn a za nim jego Matka . Mężczyzna z tamtą dwójką poszli do kuchni . Natomiast Ja wolałam iść do swojego pokoju . Kiedy weszłam na dwa stopnie i chciałam iść na górę usłyszałam głos Taty :
- Pamiętasz? Mieliśmy porozmawiać ? - powiedział .
Odwróciłam głowę . Stał oparty o futrynę z założonymi rękami . Już myślałam , że odpuści . Zrobiłam dwa kroki w tył , schodząc całkiem z schodów . Westchnęłam i weszłam do wnętrza Jadalnio-Kuchni , w której panowały zapachy obiadu . Spojrzałam na zegar dochodziła szesnasta .
- Rose chcesz coś zjeść ? - spytała , żona Taty stojąc przy kuchence .
- Nie dziękuje .
- Czemu Cię nie było w szkole? 
Miłą atmosferę jak zwykle przerwał Tatuś .
Malik nie chciał się w to mieszać i opuścił kuchnie . Po chwili to samo uczyniła Trisha . 
- Źle się czułam . 
Ojciec przestał patrzeć się w pustą przestrzeń i spojrzał na mnie . Z miną " Czy Ja wyglądam na Debila? "
- A tak na prawdę ? 
- No mówię Ci i jeszcze raz Ci powtórzę : Ź-l-e s-i-ę c-z-u-ł-a-m .. - przesylabowałam mu tekst jaki parę sekund wcześniej powiedziałam .
Westchnął . Był zły .
- Niech Ci będzie .. 
Uf.. Uwierzył . Ale to nie koniec .
- Chcę Cię przeprosić ..
Znowu poczułam jakby mi się serce kruszyło . Czy do cholery muszę być taka delikatna ? Łza zaplątała się wokół mojego oka i została szybkim ruchem wytarta . Z jednej strony nie chciałam go słuchać , a z drugiej chce się dowiedzieć dlaczego tak bardzo nienawidzi Niall'a? To na prawdę jest jakaś Zagadka !? I bardzo skomplikowana ..
- Na moje oko Niall jest tym rodzajem z " bad boys " .
Zachciało mi się śmiać . Jak opisał Niall'a " bad " . Czy to nie jest śmieszne? Ale jednak prawdziwe . I to mnie wkurzało w Ojcu , że czasem ma rację . Tak jest tym złym . Jest Diler'em , imprezuje , posiada broń . I wywnioskowałeś , że ..?
- Chcę , żebyś zerwała z Nim kontakt . 
Moje źrenice powiększyły się w 100% i z zdziwieniem spojrzałam na Tate .
Co?! Czy On mnie jeszcze czymś zaskoczy? Oby nie . 
- Nie . 
- Rose! To zły chłopak ..
- A Zayn to aniołek? - powiedziałam , spoglądając na schody , na których siedział chłopak wsłuchując się w rozmowę . Kiedy o Nim wspominałam od razu przestraszył się i zaczął machać rękami , żebym nic nie mówiła i w ogóle . Uśmiechnęłam się i wróciłam do rozmowy .
- Co ma Zayn z Niall'em wspólnego? Co!? 
- Nic .. Po prostu tak powiedziałam . - dodałam , żeby uspokoić Mulata . 
- Jeśli z nim nie zerwiesz .. To masz szlaban .
- Na co? Niby?! Co!?
- Choćby na to , żebyś się z nim nie spotykała . 
- Super . - powiedziałam i wyszłam z domu . 
Powtórzyłam ruch jaki uczyniłam rano , czyli mocne trzaśniecie drzwiami . Mam dosyć . Czy Ja już tego nie mówiłam? Mamo! Wracaj . Już nie wytrzymuję . Boże , przecież Ja tu już oszaleję ! Lub jest inne wyjście . Wymieńcie mi Ojca . Robiło się ciemno . Szłam i szłam . Szczerze sama nie wiem gdzie . Nagle przypomniałam sobie , że nie daleko z stąd mieszka Louis , więc się do niego wybrałam . Choćby po to , że  moja fura tam czeka na mnie od wczoraj . W ciągu 20 minut spacerku doszłam do domu chłopaka . Wbiegłam po schodach i zadzwoniłam do drzwi . 
- Hej . Wchodź .
- Lou Ja tylko na chwilę . Przyszłam po kluczyki od auta . 
- Aa.. Jasne . Spoko . Masz . - dodał przynosząc mi kluczyk .
- Coś się stało? - dopowiedział .
- Nie? A czemu?
Rose nie umiesz udawać .
- Eh.. Niech Ci będzie . 
- Dobra trzymaj się . - powiedziałam składając buziaka na jego policzku i wyszłam z domu . 
Nacisnęłam na pilot , po którym drzwi się otworzyły . Włożyłam je do stacyjki i zastanawiałam się gdzie mam jechać . Jedno co teraz marzyłam . To cisza , spokój . Po prostu pobyć sama . Człowiek potrzebuje czasem takiego " relaxu " . Włączyłam maszynę i ruszyłam do pierwszego lepszego parku .

**********

Po drodze , która miała się zakończyć w Parku na ławce doszła małym zmianą . Jeszcze przed relax'em wskoczyłam po kawę na wynos i dopiero później poszłam w miejsce , gdzie miałam pobyć sama . Samochód zaparkowałam przy kawiarence gdzie kupiłam ciepły napój . Idą przez pasy uświadomiłam sobie , że z mojego okna w domu Ojca widać tą część Parku , Cholera ! Czyli jakby Tatusiek chciał mnie szukać to może mnie szybko znaleźć . Nie wpadłam na to . Zajęłam miejsce na jednej z ławek i zaczęłam się rozglądać dookoła ..Cisza ,  Chodzą pojedyncze osoby . Jak w niebie . Upiłam łyk kawy i nagle poczułam wibrację . Wyciągnęłam telefon ,aby upewnić się , że to nie Mężczyzna o którym myślę . A jednak . Nie . Była to Mama . Postawiłam kubek koło siebie na ławce i przejechałam szybko po ekranie . 
- Cześć Mamo ! - powiedziałam z radości .
- Gdzie ty jesteś ! Jak się zachowujesz wobec Twojego Taty ?! 
Zaczyna się .. Wygląda na to ,że już została powiadomiona .
- Mamo . Ale to nie tak ..
- Rose co się z Tobą dzieje ? Co się stało?
- Widzisz? Potrafisz zadzwonić po kilku dniach .. Co przypomniało Ci się o mnie? Tak? To możesz się już rozłączyć ..
Kolejna Kłótnia i to jeszcze z Matką ? 
- Przepraszam.. Mam dużo pracy .. Wiesz jak to jest ...
- Kiedy wracasz?
- Nie wiem Kochanie . Może za dwa , trzy dni.
- Cztery , pięć , Tydzień ?!
- Powiesz mi co się tam u was dzieje?
Zmienia temat . Nie na widzę tego .
- Bo Tata nie wiem z jakiego powodu chce , żebym zerwała z Niall'em ..
Nastąpiła cisza.. Czy Ona też tego chce? Proszę nie mów , że chcesz .... 
- Mamo?
- Eh.. Wiesz jak to Tata .. Przyzwyczai się do Niall'a . Ja wiem jaki jest Niall , bo u nas bywa .. A James go tak na prawdę do końca nie zna . Dziwisz się mu? On od razu myśli , że to jakiś zły chłopak ..
Rodzicielka miała rację .. Tata go nie zna . I nie może tak od razu go oceniać . 
- Wybacz , ale ja muszę kończyć .. Mamy kolację firmową .. Trzymaj się .. Zadzwonię jutro . No i wracaj do Ojca .. A nie zachowujesz się jak jakieś dziecko ... Całusy .
- No pa .. - odpowiedziałam i nacisnęłam czerwoną słuchawkę .
Ma rację . Muszę wracać i jeszcze raz z Ojcem pogadać .. Podniosłam kubek z kawą , która była już prawie zimna . Ale zanim wrócę muszę podjechać do Blondyna . Ponownie odblokowałam iPhone i napisałam SMS-a do Horan'a .
Po chwili dostałam odpowiedź . Włożyłam komórkę do kieszeni . I zaczęłam się zwijać . Robiło się po woli ciemno . Wracałam do samochodu . Jeszcze wrzuciłam do kosza kubek po kawie . Nagle poczułam , że jestem obserwowana . Czułam jakby ktoś szedł za mną . Odwróciłam się i nikogo nie było . Idę dalej . Moje serce przyśpieszyło tempo . Czy ja się boję ? Znowu zrobiłam unik do tyłu . Ktoś szedł . Młody chłopak ubrany na sportowo . Miał na sobie czarne rurki i do tego luźną szarą bluzę z kapturem , który był na jego głowie . Twarzy nie było widać . Lecz widziałam , że przyśpiesza . Cholera .. 
Idę robią szybkie kroki . Chcę jak najszybciej znaleźć się w swoim aucie .
Słyszę jak ten ktoś biegnie . Prawdę mówiąc Ja robię to samo . 
Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za prawy nadgarstek i mocno  go ściska .
Tylko tak robi jedna osoba ..

******************************************************************************************************************************************************

Hej skarby :3 

CZAS NA OGŁOSZENIA PARAFIALNE :

Zacznę od tego , czemu nic nie dodałam w Środę :
 - bo :
Moje gimnazjum wprowadziło testy diagnostyczne , które mają na celu sprawdzić naszą wiadomość z całego roku . Ja , że jestem w 2 klasie . To z dwóch lat . No i musiałam się trochę do nich przygotować . Bo one są z większości przedmiotów ( human , przyrodnicze , obcy ) i gorsze to , że są oceniane .. I wiecie mogły mi zepsuć  ocenę . Dlatego wolałam się pouczyć . Najważniejsze , że dziś się skończyły ( trwały 3 dni ) 
WYBACZCIE ;*
Rozdział -- Boskyy <33
Sama siebie oceniam hahah :D
A wy jak sądzicie? 
Komentujcie ;**
Kolejna zła wiadomość - OD PONIEDZIAŁKU DO ŚRODY JESTEM NA WYCIECZCE KLASOWEJ :D
I Z TEGO POWODU ZNOWU NIE BĘDZIE ROZDZIAŁU .. I WŁAŚNIE TAK MYŚLĘ , ŻE GO DODAM W TĄ NIEDZIELE !!!!!!!!!!!

Pozdrawiam , kochamm <333
A i ten no na tym nowym blogu dziś do 23 będzie nowy rozdział :> ---> http://fastlife-harry.blogspot.com/
ZAPRASZAM !

CZYTASZ= TO PROSZĘ O KOMENTARZ :)


A WIĘC NEXT ---> NIEDZIELA !!!!!!!!!!!!!!!!!








piątek, 9 maja 2014

Rozdział : 10

Jadę z Niall'em do szkoły . Cały czas myślę o tym co się wczoraj stało . Najpierw rozmowa , o ile można ją tak nazwać z Ojcem a później ten " wypadek" u Louis'a w domu . Moim zdaniem to wszystko dzieje się zbyt szybko . Po dwóch latach odzywam się do Taty , Zakochuje się w Niall'u czy tracę przyjaźń i próba morderstwa przez Mike ? Czy to czasem nie za szybko? Zatrzymaliśmy się , ponieważ wskoczyło czerwone światło . Bardzo dziwi mnie zachowanie Horan'a ? Całą drogę milczy . Czy myśli o wczorajszym dniu? Albo jest na mnie zły? Nie wiem już sama . Nagle zauważyłam czarnego Land Rover'a , który jedzie rozpędzony prosto w nas .
- Niall! Niall! - zaczęłam szturchać chłopaka , lecz on zareagował łagodnie . 
Spojrzał na mnie z miną zdziwienia " co ja chce" . Prawą ręką pokazałam mu samochód , który zaraz w nas uderzy . 
Chłopak tylko wzruszył ramionami i patrzał prosto przed siebie . Krzyczałam jak opętana , ale on nie reagował . Nagle huk , ból , krew .. Próbuję usiąść na siedzeniu z pomocą swoich sił . Wszystko co widzę przed oczami jest niewyraźne . Czy ja mdleje? Czy umieram? Pytałam sama siebie . Odwróciłam głowę w stronę chłopaka , który został w pozycji jakiej był kilka sekund wcześniej . Siedzi a jego głowa jest oparta o kierownice . Z jego głowy po woli spływa krew . Próbuję oddychać , ale coś mi to nie wychodzi . Umieram . " To koniec , nie ma już nic " .. Spojrzałam przed siebie i na kierowce , który w nas wjechał . Był to Mike , który się śmiał jakby był naćpany . Po chwili wychodzi i słyszę jak stoi koło moich drzwi i mówi : To nie koniec .
*********


- Rose? - usłyszałam spokojny głos Niall'a .
- Shh.. To tylko zły sen .. - dodał .
Próbowałam się uspokoić . Otworzyłam oczy , które były mokre od płaczu . Przed nimi miałam Niall'a , który był przestraszony . Mocno się w niego wtuliłam , a rękami objęłam jego ciało . 
- Nic ci nie jest .
- A co miało mi być . Jesteśmy w moim pokoju , w moim łóżku i no w moim domu .. - odpowiedział . 
Tak . Blondyn miał rację . Pomieszczenie w jakim się z nim znajduje to wszystko " jego " - pokój , dom , łóżko . I też miał racje . To był tylko zły sen . Sen zwany u dzieci Koszmarem . Nie pamiętam kiedy ostatnio mi się takie coś śniło? W ogóle co to miało znaczyć ?! Samochód , zachowanie Niall'a i najgorsze z najgorszych Mike . To on był główną postacią tej wyobraźni , która ubzdurała mi się w głowie . 
- Co ci się śniło? Powiedz , bo nie wiem jak mam cię uspokoić ? Robiłem śniadanie i nagle usłyszałem krzyk i płacz . - powiedział mocno ściskając mnie do swojego torsu . 
Dopiero gdy mi powiedział , że robił śniadanie uświadomiłam sobie , że Jest już rano . I mamy kolejny dzień.
- Jechaliśmy samochodem i staliśmy na światłach . Akurat było czerwone . I w pewnym momencie zauważyłam czarnego Land Rover'a , który był rozpędzony i jechał prosto w nas . Zaczęłam panikować i mówiłam coś do ciebie , pokazywałam ci go .. A ty taki na luzie . wzruszyłeś ramionami i nic . Kiedy ten samochód w nas uderzył , czułam ból .. Naprawdę ! A ty ... Ty siedziałeś w tej samej pozycji .. Tylko z czoła spływała ci wolno krew . No i wtedy - wybuchłam płaczem .. - I wtedy .. On .. Podszedł do moich drzwi mówiąc " To nie koniec" ...
- On? - spytał zdziwiony , kiedy Ja wycierałam łzy .
- Mike ..! On prowadził ten pieprzony samochód! 


NIALL

Współczuje Rose . Czemu? To był masakryczny sen! Po prostu H-O-R-R-O-R ! Nie wyobrażam sobie , jakby właśnie to mi się śniło . Serio! Jeszcze Mike? Nie wiem co jej już powiedzieć . Pocałowałem dziewczynę w czoło .
- Już dobrze ... Chodź na śniadanie . - powiedziałem podając Księżniczce rękę , żeby wstała z łóżka . 
Złapała moją rękę i ruszyliśmy na dół do kuchni . 
Dlaczego właśnie to Owen prowadził ten czterokołowiec ?! Czemu on? Wypadek był pół roku temu .. A On teraz nagle śni się Rose? Dziwne? Tak w ogóle to Harry wspominał , że ma wrócić . Ale czy to prawda? Może to tylko plotka? I właśnie dlatego nie chce powiedzieć tego Dziewczynie . Jeszcze się załamie lub wpadnie w depresję . Nie chce , żeby wrócił tak samo jak Ona . Już po wczorajszym mam dosyć . Ale obiecała .. OBIECAŁA . A ja jej ufam . I mam nadzieję , że się nie skrzywdzi .
- Czemu są cztery talerze? - zapytała siadając przy stole . 
- Zaprosiłem Kate i Harry'ego . 
- To oni też do szkoły nie i.... - nie dokończyła , ponieważ usłyszałem dzwonek do drzwi .

***
ROSE

Siedzę z Kate w pokoju Horan'a . Chłopacy robią coś przy samochodzie Niall'a w garażu . Teraz mam trochę czasu , żeby pogadać z przyjaciółką . Chciałam jej powiedzieć o bandażu , śnie , Tacie . Ale ona jednak zaczęła .
- Co zrobiłaś wczoraj! Obiecałaś ! 
Zaczęłam bawić się palcami . Czy ja zachowuje się jak jakaś 8- latka ? Dziwne?! Sama to zaobserwowałam .
- Ehh.. Po prostu miałam zły dzień .
- To co zawsze gdy będziesz mieć złe dni , będziesz sobie "robić rzeźnie na rękach " ? 
- Nie .. Oczywiście , że nie .. Skończyłam już z tym .. Dziś Niall jedzie do mnie i zabiera wszystkie żyletki . 
- Mam nadzieję .
- Śnił mi się Mike . - taka zmiana tematu .
Dziewczynie prawie wyszły gały .
- Co!?
- Śniło mi się , że wjechał w nas samochodem i powiedział : To nie koniec .. Kate ? Co to może oznaczać ? Mam się bać ? Przejmować? Nie wiem co jeszcze? 
- Za pewne był to koszmar .. Nie wiem Rose . Ale to może mieć sens w końcu ma wrócić do Londynu .
Nagle moje serce zaczęło bić szybciej . Przypomniał mi się Grudzień .. I teraz te słowa Kate " w końcu ma wrócić " Co!?
- Co?! Jak to !?
- Nie mówił Ci Niall? Harry mi powiedział , a przy tym był Niall . 
- Super . - powiedziałam , zerwałam się z łóżka jak i szybko wyszłam z pokoju zbiegając po schodach . Wciągnęłam moje białe conversy i wyszłam z domu idąc do garażu . Oczekuje wyjaśnień od Niall'a ! I to JUŻ!! Ujrzałam na podjeździe samochód Niebieskookiego i podniesioną maskę oraz chłopaków .
- Niall ! możemy pogadać ? - powiedziałam stając prosto z nim w twarz ..
- Jasne.. - powiedział i odeszliśmy kawałek od Styles'a . - Co jest ? - spytał .
- Czemu mi nie powiedziałeś .. Czemu !? 
- Nie rozumiem . Czego? 
- Tego , że Owen wraca!? 
Przejechał ręką po grzywce . Westchnął . Całej rozmowie przyglądał się Harry . 
- Bo nie chciałem! Bałem się ..
- Czego?
- Tego , że .. Zrobisz sobie coś rozumiesz?! Że znowu wpadniesz w depresję , że znowu uciekniesz .. Że znowu mnie rzucisz ...
Spojrzałam się w jego oczy , które wyglądały jak ocean .. Nie wiedziałam co mam zrobić . Czy się obrazić ? Czy go po prostu przeprosić .? Zapaliła mi się mała lampeczka w główce . : Idiotko On to robi dla Twojego dobra i to jeszcze z miłości .
- Niall przepraszam .. Nie powinnam na Ciebie tak jechać ... Wybacz .. - chciałam go pocałować , lecz ten moment przerwał gość . 
Nagle na podjazd podjechał samochód , którego kierowce znałam . Wysiadł z samochodu , nie wyglądał na uszczęśliwionego . 
- Rose?! - krzyknął Ojciec zmierzając do nas . 
Od razu odkleiłam się z objęć chłopaka .
- Co ty tu robisz?! Skąd wiesz gdzie Niall mieszka?! 
- Po prostu skończyłem wcześniej pracę i chciałem Cię po raz kolejny przeprosić .. Więc pojechałem do Domu .. Ale cię w nim nie zastałem . No i przypomniałem sobie , że Niall mieszka na tej samej Dzielnicy . A to , że ty mieszkasz na samym początku , to on musi mieszkać niżej . No i masz !
Co za człowiek!? I mądry , logiczny i zarazem głupi . Co on chce ode mnie !? I tak nie przyjmę jego przeprosin .
- A więc tak .. Jedziesz do mnie .. 
Jego wypowiedź przeszła mi po głowie . I po chwili zastanowienia to co On do mnie powiedział . Uświadomiłam sobie , że On chce , żebym wróciła . Po moim Trupie ! 
- Nie ! 
- Rose! Nie zachowuj się jak dziecko .! 
- Nigdzie nie jadę ! 
- Jedziesz .. - krzyknął.
___________________________________
gały - oczy 

****************
Cześć ! <3
Znowu , krótszy ..
Ale wydaje mi się , że ciekawy :D 
Szczerze to ten sen mi się podoba :D
Co tam u was? 
Weekend? :d
Takkk!! :3

NEXT - ŚRODA

CZYTASZ = KOMENTUJESZ ♥