czwartek, 29 maja 2014

Rozdział : 14


- Mama wróciła . – powiedziała kiedy zajmowaliśmy miejsca w wyznaczonych ławkach .
- Emm.. To źle?
- Nie wkurzaj mnie .. – odpowiedziała i usiadła na krześle .
Widzę , że jednak coś się stało . Nie chcę się kłócić , dlatego też nie pytałem ją dalej .
Zaczęła się lekcja. Nauczycielka zajęła swoje miejsce przy biurku i zaczęła coś notować w dzienniku .  Kiedy kobieta podeszła do tablicy pisząc kredą temat lekcji spojrzałem na Rose , która siedziała przed mną z Kate . Patrząc na brunetkę można było  zauważyć  spokój . Tak właśnie . Siedzi jak „ mysz pod miotłą „ . Rozumiem , że każdy ma zły dzień , ale coś mi nie pasuje . Gdyby coś się stało , by mi powiedziała , ale jednak to jest coś poważniejszego i woli z tym zostać sama . Właśnie dlatego nie rozumiem dziewczyn . Postanowiłem napisać do Księżniczki liścik . Wyrwałem kawałek kartki , która była w kratkę i zacząłem pisać :
 Co jest? Powiesz mi? Martwię się :c

Niall .

Złożyłem papier w małą kosteczkę i rzuciłem na ławkę dziewczyn . Odruchowo oby dwie się na mnie spojrzały . Uśmiechnąłem się i Rose już wiedziała do kogo ona należy . Po chwili powróciła z powrotem. Rozłożyłem i ujrzałem napis:

 Wszystko w porządku . Po prostu każdy ma ciężki dzień . 
I dziś to na mnie wypadło :/

Rose
Znowu zostawiłem samą z tym . Nie chce mi powiedzieć . Trudno . Spojrzałem na zegar . Do końca lekcji zostało 10 minut . W Sali było tak cicho , że tylko było słychać tykanie wskazówek zegarka i kredę , którą pisała nauczycielka .
- Przepisane? – spytała kobieta po paru minutach .
- Tak. – odpowiedzieliśmy jednoznacznie .
- Koniec na dziś . Możecie się spakować . – dodała gdy rozbrzmiał się dzwonek .
Każdy podniósł tyłek z krzesła i zaczęliśmy się pakować . Podszedłem do dziewczyny , której objąłem rękę i wyszliśmy z Sali .
Szliśmy razem z Kate oraz Harry’m zmierzając do następnej klasy , gdzie odbywa się Geografia . Każdy szedł w ciszy i spokoju . Nie chcieliśmy dobijać Księżniczki , może sama się przed nami otworzy . Mijając mnóstwo młodych ludzi , zauważyłem jak mężczyzna , który jest dyrektorem szkoły kieruje się w naszą stronę . Był przed nami może z 200 m i powiedział :
- Rose, pójdziesz ze mną .
Spojrzałem na dziewczynę , Ona na mnie . Puściła moją dłoń i ruszyła za starym , grubym facetem ubranym w szary garnitur .
- O co chodzi? – spytał Harry .
- Nie wiem Stary. Wiecie co? Chodźmy pod Gabinet Dyrektora tam poczekamy na Rose i może czegoś się dowiemy . – odpowiedziałem idąc zaraz za dyrektorem i Księżniczką .
- Idziecie? – dodałem spoglądając na zakochańców , którzy byli dosyć w tyle .
- Tak . – odpowiedziała Kate i udaliśmy się na 2 piętro gdzie znajdował się pokój , w którym jest brunetka .

*

Rose

- Przekażesz to Mamie? – powiedział mężczyzna podając parę kartek do wypełnienia .
- Mhm.
Odpowiedziałam i wzięłam papier , który leżał przed mną na biurku , za którym siedział dyrektor .
- Do widzenia . – dodałam wychodząc z gabinetu .
Oparłam się o duże , stare drewniane drzwi . Wzięłam głęboki wdech , który po chwili uwolniłam z ust . Poczułam łzę , która spływa wolniutko po moim policzku . Nie rozumiem Matki ? Czemu nie mogę się już wyprowadzić po zakończeniu roku szkolnego? Albo w ogóle? Nie pojmuję tego .
- Wszystko w porządku? – podeszła przyjaciółka kładąc na moim lewym ramieniu rękę .
Odwróciłam głowę w jej kierunku .
- Nic nie jest dobrze Kate . Nic . – powiedziałam i odeszłam .
Idąc korytarzem zaczęłam bardziej płakać . Nie wyobrażam sobie pożegnania z Kumplami i z Chłopakiem . To będzie M-A-S-A-K-R-A . Czemu to akurat mnie spotkało? Czemu to ja mam takie Pojebane życie? Czemu to Ja . Popchnęłam drzwi od damskiej łazienki . Rzuciłam torbę na podłogę i oparłam się dłońmi o umywalkę spoglądając na lustro . Mój makijaż , który powinien być na oczach , był na policzkach . Cały rozmazany . Nagle do WC weszła przyjaciółka .
- Ej co jest ? – spytała przytulając mnie od tyłu .
Odwróciłam się do dziewczyny , która ponownie się we mnie wtuliła .
- Martwimy się .. Powiedz o co chodzi , choćby na razie mi . Hmm?
- Kate , ale nic się nie stało ..
- Tak? To czemu płaczesz.?
- Spotkajmy się dziś ?
- No dobra , a gdzie?
- Starbucks Coffee o 16.00 ten koło Parku przy mojej Dzielnicy ?
- OK . Masz zmyj ten makijaż i idziemy do domu .
- Dzięki – odpowiedziałam biorąc paczkę chusteczek higienicznych .
Sprawnymi ruchami umyłam twarz . Podniosłam torbę i wyszłyśmy . Na korytarzu przy parapecie stał Niall z Styles’em . Wyglądali na zmartwionych , tym bardziej Niebieskooki . Nie chcę się z nimi żegnać . Nie wyobrażam sobie tego . Ostatni pocałunek , ostatnie przytulenie czy ostatnia rozmowa . Myślałam , że nigdy nie będę musiała tego zrobić . A jednak . Nawet gdy już jestem pełnoletnia i mogę robić co chcę . Ale moja Mama ma inne zdanie . Kurwa Mać !
- Powiesz mi o co chodzi? – podbiegł chłopak , który mocno przytulił mnie do swojego torsu .
- Nic takiego .
- Rose widzę , bez przyczyny się nie płacze .. – odpowiedział .- Serce mi się kraje jak Cię widzę w takim stanie ... – dodał .
- Niall daj Jej już spokój .. Pogadacie sobie później . – przerwała Kate , która załapała mnie za rękę i ruszyliśmy do głównego wyjścia .
- Ale … Ro.. – nie dokończył , ponieważ już go nie słyszałam i wyszłam z szkoły .

*

Jak na początek Maja i godzinę szesnastą jest ciepło . Mam na sobie czarną bluzę z napisem Vans oraz rurki i białe conversy . Idę przez park , w którym odbyłam pierwszą i zarazem dziwną rozmowę z trójką chłopaków ( Louis’em , Niall’em i Harry’m ) . To właśnie na tej ławce Blondyn powiedział do mnie : Księżniczko . Przejechałam po starym drewnie , z którego była zrobiona ławka i ruszyłam dalej , ponieważ dochodziło do 16.00 . Kilka minut później stanęłam przed Starbucks Coffee . Popchnęłam szklane drzwi i weszłam do środka . Od razu spotkałam się z zapachem przeróżnych kaw . Uwielbiam tu chodzić . Gdybym nie lubiała kawy , za pewne tu by Mnie nie było . Stanęłam mniej więcej na środku pomieszczenia poszukując przyjaciółki . Na dole jej nie było , a napisała mi , że na Mnie już czeka i to była 15:45 . Ruszyłam na górę . Kiedy skończyłam się wdrapywać ujrzałam przyjaciółkę , która siedziała przy dużym oknie , z którego można było ujrzeć Big Ben , Park , Ulicę .
- Sorry za spóźnienie .  – powiedziałam odsuwając krzesło .
- Nie no spoko . Co bierzemy? – zapytała spoglądając na Menu .
- Hmm. Nie wiem jak Ty , ale Ja wezmę Latte Macchiato a Ty?
- Również . Przepraszam? – powiedziała dziewczyna do kelnera , który sprzątał obok na stole filiżanki .
- Słucham?
- Chciałabym zamówić dwa razy Latte Macchiato .
- Oczywiście . – dodał i odszedł .
Nie wiem co mam robić. Sama zaproponowałam to spotkanie . I co skłamać ? Nie chcę . Nie zrobię tego Jej . Za bardzo ją Kocham . Nie wyobrażam sobie bez niej reszty życia . Takiej przyjaciółki nigdy nie znajdę .
- No mów .
- Nie wiem jak zacząć . – odpowiedziałam zabawiając się palcami .
- Rose nie bądź dzieckiem .
- Ehh.. To może powiem tak .. Co byś zrobiła jakbym wyjechała?
- Wyjechałabyś? Hmm. Poczekałabym do czasu , aż byś nie wróciła .
- Tylko , że ja myślę o wyprowadzce .
- O czym?! – krzyknęła z przerażeniem , że  przestraszył się kelner , który niósł nasze kawy .
- Proszę . – powiedział młody mężczyzna , który podał Latte .
- Dziękujemy – odpowiedziałam , odwrócił się i poszedł do innego klienta .
- Co ty mówisz! Jak się chcesz wyprowadzić .?!
- Nie Ja tylko Moja Mama .
- No ale po co? Gdzie ? Kiedy ?
- Moja Mama uważa , że nie ma tu przyszłości dla Mnie  , Nowy York i dokładnie za 5 dni .
- Za ile!? Pięć dni! – powiedziała dziewczyna . – Ja tak nie chcę .. – kontynuowała wycierając ręką łzy .
- Też tak nie chcę .. – dodałam . – Kate , ale na razie nie mów nikomu . Jutro robię mini przyjęcie urodzinowe . Sami znajomi i rodzina . I dopiero jutro wszystkich powiadomię .
- Jasne .. – Rose ? Wiedz , że będę tęsknić .
- Ja bardziej . – odpowiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę najbardziej jak mogłam kiedykolwiek .
Nie wiem jak to będzie . Dla mojej Mamusi to tylko zwykły wyjazd . A dla mnie? To najgorsza rzecz jaka może mi się wydarzyć w życiu . Nie chcę się z nimi żegnać . A najgorsze to , że Nowy York leży za Oceanem .

______________________________________________________________

Wyraz pogrubioną czcionką - wyraża uczucie , myśli ( w tekście )
A różowy wyraz - tak mówi Niall do Rose

Hej skarby :3
Wybaczcie , że nie dodałam go wczoraj , ale weszłam o 21.00 i chciałam coś napisać i nagle Bumm . Problemy z netem . Myślałam , że krew mnie zaleje .. Dziś ten rozdział jak tylko wróciłam ze szkoły to go zaczęłam pisać . Kiedy go chciałam umieścić to męczyłam się z 30 min . Dałam sobie spokój i dopiero teraz o 20 : 11 udało się ! HAPPY :*
Rozdział hmm Fajny :3 
Czemu tak was mało komm :o 
Rozumiem , że nie musicie , ale fajnie by było :) Tylko mam 1-2 fanki ? :c Przykro się trochę robi :x Obserwuje go 8 os . i 1,2 kom .. -,- 
Dobra nie zmuszam . :) 
Kocham , Pozdrawiam .. a bym zapomniała ! Wspominając piszę drugi blog :) Tu Link -->  http://fastlife-harry.blogspot.com/ ZAPRASZAM GORĄCO :3

NEXT --> JUTRO LUB WEEKEND ( z powodu problemu z INTERNETEM )

CZYTASZ = KOMENTUJESZ ! :3 
czy to takie trudne napisać jedno zdanie ? Proszę o ten komentarz :)

4 komentarze:

  1. Rozumiem Cię :) Możesz być na nas zła / Rozdział Boski ! Kocham :3 A jeśli mogę spytać ? Długo jeszcze pociągniesz z tym opowiadaniem? ( chodzi o rozdziały) , bo wcześniej pisałaś , że z 10 ? to prawda? czy to zależy od nas? // Powtórzę jeszcze raz : KOCHAM ! <3 + CZEKAM NA NEXT :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Hmm. fajnie , że cię to ciekawi :D No wiesz . myślę , że do 20 lub 20+ pociągnę :) Ale to nie znaczy , że nie przestanę pisać :) Piszę cały czas tu masz drugi -- fastlife-harry.blogspot.com // Zapraszam!

      Usuń
  2. Jutro ma byc next !
    Ona nie moze wyjechac ! :c
    Rozdzial cuwodowy
    Zapraszam nowy rozdzial
    http://alwaytogethe.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. superowy czekam na dalszy rozwój sytuacji :) Doma :*

    OdpowiedzUsuń